– Propozycja, która jest poddawana dyskusji na szczycie Rady Europejskiej to propozycja sprzed dwóch lat przedstawiona przez Komisję Europejską. Ona ewoluowała, natomiast już wówczas została skrytykowana przez służby prawne Rady Unii Europejskiej jako niezgodna z traktatami. Myślę, że od tego trzeba zacząć – wskazał polityk.
– Propozycja łączenia budżetu i praworządności, którą chce przepchnąć Komisja Europejska i obecna prezydencja, jest absolutnie niedopuszczalna i sprzeczna z tym, na co się umawialiśmy, jeżeli chodzi o Unię Europejską. Myślę, że to jest w tym wszystkim najważniejsze. Moim zdaniem sprawą wtórną – chociaż istotną – (…) jest to, że nie ma czegoś takiego jak jedna definicja praworządności – podkreślił gość Radia Maryja.
Wiceszef resort sprawiedliwości zapewnia, że Polska ma powody, by sprzeciwiać się tego typu rozwiązaniom. – Patrząc na to, co się działo szczególnie w ostatnich latach w odniesieniu do Polski, w odniesieniu do Węgier, mamy złe, bardzo złe doświadczenie braku obiektywizmu, podwójnych standardów, traktowania sprawy nie na poziomie prawnym, tylko politycznym czy wręcz ideologicznym przez Komisję Europejską. Takie niestety są fakty – ocenił.
Czytaj też:
Bosak o szczycie UE: Mam obawy, że to się skończy zgniłym kompromisemCzytaj też:
Jest nowa propozycja szefa Rady Europejskiej. Kwestia praworządności bez zmian