Informację o wniosku ws. odwołania Andrzeja Stycznia przekazała za pośrednictwem Twittera Najwyższa Izba Kontroli.
To kolejny taki ruch Mariana Banasia w ostatnim czasie. Ledwie 14 lipca NIK poinformowała o decyzji Banasia ws. odsunięcia wiceprezesa Tadeusza Dziuby od nadzoru nad kontrolami. Jak podkreślono wówczas, chodzi o to, aby "zagwarantować niezależność kontrolerom". Wcześniej prezes NIK złożył zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Dziubę.
"Stojąc na straży niezależności kontrolerów NIK Prezes Marian Banaś skierował do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z Art. 231 KK przez wiceprezesa Tadeusza Dziubę i wystąpił do Marszałek Sejmu z wnioskiem o jego odwołanie" – informowała NIK w komunikacie.
O tym, że w NIK pracuje "personalna miotła" pisała w poniedziałek "Rzeczpospolita". Gazeta zwróciła uwagę, że na 16 dyrektorów departamentów i biur centrali wymienionych zostało 13, a teraz prezes Banaś najwyraźniej zamierza obsadzić swoimi ludźmi Kolegium NIK.
Czytaj też:
Kadrowa miotła w NIK. Banaś dokonuje czystkiCzytaj też:
"Prawda jest taka...". Trzaskowski o wynikach szczytu UE: Rząd PiS ogłosił, że to sukces. Ale czy na pewno?