Ast o słowach Hołowni: Należałoby się liczyć z ewentualnością zamachu stanu

Ast o słowach Hołowni: Należałoby się liczyć z ewentualnością zamachu stanu

Dodano: 
Marek Ast, poseł PiS
Marek Ast, poseł PiS Źródło: PAP / Marcin Obara
Jeśli mielibyśmy traktować zapowiedź Szymona Hołowni poważnie, to należałoby liczyć się z ewentualnością zamachu stanu – mówi poseł PiS Marek Ast w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wciąż podważa legalność działania Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego. W tym kontekście mówi tak: “Chyba nie muszę państwu mówić, co będzie, jeśli prezydent nie będzie mógł złożyć przysięgi i kto będzie wtedy wykonywał jego funkcję w zastępstwie”. Jak pan ocenia słowa marszałka?

Marek Ast: Marszałkowi Sejmu nie przysługuje taka kompetencja, żeby oceniać status jakiejkolwiek izby Sądy Najwyższego, w tym Izby Kontroli Nadzwyczajnej. Mamy do czynienia z bardzo niefortunną wypowiedzią marszałka Hołowni, która pokazuje brak podstawowej wiedzy. Jedynym organem, który może ocenić konstytucyjność ustawy, która powołuje konkretny organ państwa jest Trybunał Konstytucyjny. Trybunał w tej sprawie zresztą się wypowiedział, stwierdzając za konstytucyjną ustawę, która wprowadziła dodatkowe izby do Sądy Najwyższego. Mamy zatem do czynienia z anarchizowaniem życia publicznego przez marszałka Hołownię. Marszałek Sejmu powinien stać na straży praworządności i konstytucyjności. Szkoda, że tego nie robi. Jeśli natomiast dopuściłby się takiego działania, jak brak zgody na zaprzysiężenie prezydenta, byłoby to działanie przestępcze.

Pan marszałek Hołownia pół żartem pół serio dodaje, że to on w przypadku nie zaprzysiężenia prezydenta jest głową państwa.

Tym bardziej jest to wypowiedź kuriozalna, pokazująca stan świadomości pana marszałka. Jeśli mielibyśmy traktować zapowiedź Szymona Hołowni poważnie, to należałoby liczyć się z ewentualnością zamachu stanu. Można też podważyć status marszałka Sejmu, mandat poselski Szymona Hołowni, wszak na sama Izba Kontroli Nadzwyczajnej zatwierdziła ważność ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych.

Jak pan ocenia odebranie środków finansowych PiS, w tym ostatnią decyzję PKW o odrzuceniu sprawozdania partii za ubiegły roku?

Jest to skandaliczna decyzja, podjęta przez polityków koalicji 13 grudnia, która de facto uniemożliwia największej partii opozycyjnej działania, w tym przeprowadzenia kampanii do wyborów prezydenckich. Oni faktycznie zachowują się tak, jakby tej władzy raz zdobytej już nigdy nie mieli oddać. Podejmują działania godzące w demokrację i praworządność. Jestem przekonany, że Polacy to widzą, odpowiednio ocenią i dadzą wyraz swojego sprzeciwu podczas przyszłorocznych wyborów prezydenckich.

Czytaj też:
PiS bez subwencji. Płażyński przyznaje: Popełniliśmy błąd
Czytaj też:
W Sejmie dyskusja o powodzi bez Kierwińskiego. "Minister yeti"

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także