Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiedział, że kierowany przez niego resort złoży w najbliższy poniedziałek formalny wniosek o wypowiedzenie przez Polskę konwencji stambulskiej. Szef Solidarnej Polski podkreślał, że przepisy polskiego prawa są w zupełności wystarczające do zapewnienia odpowiedniej ochrony kobietom zagrożonym przemocą, a więc Konwencja jest w tej materii zbędna.
Po tym oświadczeniu na Zjednoczoną Prawicę spadła fala krytyki.
Wiceminister Wójcik podkreśla, że nie wszystkie kraje ratyfikowały albo podpisały konwencję stambulską. – Wiele krajów w Europie stwierdziło, że nie chcą mieć w swoim porządku prawnym konwencji stambulskiej – mówił polityk. Polityk wskazał w tym aspekcie na takie kraje jak Litwa, Łotwa, Słowacja, Węgry, Czechy, Wielka Brytania, Lichtenstein i Bułgaria.
Polityk zapewniał, że polskie przepisy znacznie lepiej chronią kobiety niż konwencja stambułska. – My na pomoc osobom, wobec których stosowana jest przemoc, wydaliśmy tylko do końca maja 70 mln złotych – podkreślał gość Polsat News.
"Niestety jest warstwa ideologiczna"
– To nie jest taka oczywista sprawa, że konwencja stambulska to jest taki dokument, który ma za zadanie bronić przed przemocą kobiety i nie ma tam warstwy ideologicznej. Niestety jest warstwa ideologiczna. Na to my jako Solidarna Polska nie możemy się zgodzić – przekonywał Wójcik.
Wiceminister stwierdził, że konwencji jest m.in. mowa o trzeciej płci. – Biologicznie nie takiej możliwości. Jest kobieta, jest mężczyzna. Taka jest anatomia – podkreślił.
Czytaj też:
Warzecha odpowiada Lewicy: To tak skrajna demagogia, że dyskusja nie ma sensuCzytaj też:
"Wielki krok wstecz". Sekretarz generalna Rady Europy reaguje na zapowiedź Ziobry