Prok. Siemczonek: Śledztwo ws. Amber Gold powinno być kontynuowane

Prok. Siemczonek: Śledztwo ws. Amber Gold powinno być kontynuowane

Dodano:   /  Zmieniono: 
Komisja ds. Amber Gold
Komisja ds. Amber Gold Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Niewątpliwie śledztwo ws. Amber Gold nie zostało przeprowadzone należycie – przyznał prokurator Marek Siemczonek, który zeznawał dziś przed komisją śledczą ds. Amber Gold.

Prokurator Marek Siemczonek, który od września 2007 r. do połowy kwietnia 2016 r. stał na czele wydziału VI Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, jest kolejną osobą wezwaną przez komisję śledczą ds. Amber Gold. W czasie dzisiejszego przesłuchania, Siemczonek stwierdził, że ze sprawą Amber Gold po raz pierwszy zetknął się na przełomie kwietnia i maja 2012 roku. Wtedy to miał otrzymać akta główne i podręczne tej sprawy. Nie potrafił jednak z pewnością stwierdzić, czy były wśród nich zabezpieczone w spółce dokumenty. Jak dodał, prawdopodobnie ich nie było, ponieważ znajdowały się wówczas u powołanego w sprawie biegłego. Prokurator podkreślił, że kiedy zajmował się sprawą, była ona w toku i powołano biegłego, który miał wyjaśnić, co się dzieje ze środkami lokowanymi w Amber Gold.

Podczas przesłuchania, Siemczonek przyznał, że śledztwo w sprawie Amber Gold niewątpliwie nie było prowadzone należycie i powinno być kontynuowane. Wskazywał, że do tamtego czasu wydane były już dwie decyzje kończące, które poprzez zaskarżenie ich przez Komisję Nadzoru Finansowego były przez sąd uchylane. Jak tak tłumaczył, w sprawozdaniu z badań akt podzielił opinię sądu, choć wówczas nie miał wiedzy na temat rozmiaru prowadzonej przez Amber Gold działalności, poza tymi wskazanymi w zawiadomieniu KNF.

Piramida finansowa

Spółka Amber Gold, która powstała w 2009 r., podawała się za firmę składującą metale szlachetne, inwestowała w złoto i inne kruszce, a także oferowała klientom kontrowersyjne lokaty w złoto, srebro i platynę, podpisując z nimi tzw. "umowy składu". Po zastrzeżeniach Komisji Nadzoru Finansowego oraz w związku ze śledztwem, które na zlecenie Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prowadzi ABW, w 2012 r. podjęto decyzję o likwidacji i zamknięciu jej oddziałów, a także o wypowiedzeniu wszystkim klientom przedsiębiorstwa obowiązujących umów depozytów towarowych.

Marcin P., szef Amber Gold, usłyszał w sumie 17 zarzutów dotyczących m.in. poświadczenia nieprawdy, nieskładania sprawozdań finansowych spółki, działalności kantorowej bez wpisu do rejestru i działalności bankowej bez zezwolenia. Liczne zarzuty niedopełnienia obowiązków postawiono też pracownikom gdańskich urzędów skarbowych, a także sądów. Kwota roszczeń wobec Amber Gold przekroczyła 600 mln złotych. Marcinowi P. grozi za to 15 lat więzienia.

Czytaj też:
Policjantka prowadząca sprawę Amber Gold: Byłam lekceważona przez prokurator

Źródło: TVP Info / 300polityka.pl
Czytaj także