Stołeczna policja zatrzymała sprawców profanacji figury Chrystusa na Krakowskim Przedmieściu. To dwoje młodych ludzi z Kolektywu Stop Bzdurom. "W związku z obrazą uczuć religijnych i znieważeniem warszawskich pomników, stołeczni policjanci do sprawy zatrzymali pierwsze osoby podejrzane. Trafiły one do policyjnego aresztu. Czynności trwają. Zatrzymanie pozostałych to jedynie kwestia czasu" – napisano na Twitterze warszawskiej policji.
Do tej bulwersujacej sprawy odniósł się na antenie Polskiego Radia 24 publicysta tygodnika "Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewicz.
– Nagle centralną narracją opozycji jest okazywanie solidarności z osobami, które sprofanowały pomnik Chrystusa w Warszawie. Tego typu wydarzenia przetaczają się przez cały świat i wydaje się, że społeczeństwa Europy Zachodniej sobie z tym nie radzą. Wierzę w to, że Polacy, którzy przyjęli niezłą szczepionkę przeciwko totalitaryzmom, zauważą, że nie chodzi o obronę żadnych uciśnionych mniejszości, ale chodzi o to, co zawsze - o rozwalenie świata i wprowadzenie władzy totalitarnej – ocenił.
Zdaniem Ziemkiewicza, na świecie dokonuje się kolejna fala marksistowskiej rewolucji, ale już nie pod hasłem obrony robotników i kobiet. – Te siły uważają, że droga do nowego, wspaniałego świata wiedzie poprzez zniszczenie tradycyjnych więzi społecznych i patriarchatu, rodziny, ojczyzny oraz wartości chrześcijańskich. Znajdują sobie jakąś grupę społeczną i występują jako jej obrońcy – stwierdził.
Czytaj też:
"Dajcie mi wszyscy święty spokój". Gorzkie słowa Franciszka PieczkiCzytaj też:
"Nie każdy może, nie każdy lubi...". Bielan o słowach prezydenta nt. maseczek