"To jest rzecz niesłychana". Milller o tym, "kto pociąga za sznurki"

"To jest rzecz niesłychana". Milller o tym, "kto pociąga za sznurki"

Dodano: 
Leszek Miller
Leszek Miller Źródło: PAP / Jakub Kaczmarczyk
To Kaczyński wydaje dyspozycje ministrom, premierowi, prezydentowi. To jest rzecz niesłychana, ale tak się ukształtowała rzeczywistość polityczna w Polsce, że ktoś inny pociąga za sznurki i nie ponosi za to odpowiedzialności – stwierdził były premier, obecnie europoseł Leszek Miller.

Miller był gościem "Faktów po Faktach" na antenie TVN24. Były premier komentował ostatnie zmiany w rządzie. Przypomnijmy, że po dymisji Łukasza Szumowskiego i Jacka Czaputowicza, nowym ministrem zdrowia zostanie Adam Niedzielski, zaś szefem polskiej dyplomacji prof. Zbigniew Rau.

Na uwagę, że obaj ministrowie zrezygnowali z pełnionych funkcji na krótko przed zaplanowaną na jesień rekonstrukcją rządu, Miller odparł, że to "bardzo racjonalne postępowanie". Jak tłumaczył, zapewne mająoni świadomość, że po zmianach zabraknie dla nich miejsca w rządzie. – Lepiej, gdy minister sam się podaje do dymisji, niż jest dymisjonowany. To jest naturalne i oczywiste – stwierdził. Pytany o to, czy to jednak nie premier powinien decydować o czasie, w którym rozstaje się z członkami swojego gabinetu, były premier ocenił, że w Polsce od dłuższego czasu sytuacja wygląda inaczej. Jego zdaniem, wszystkie decyzje zapadają w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości.

– Istnieje pozakonstytucyjne centrum sprawowania władzy, mieści się na ulicy Nowogrodzkiej, szefem tego centrum jest Jarosław Kaczyński. To jest rzecz niesłychana, ale tak się ukształtowała rzeczywistość polityczna w Polsce, że ktoś inny pociąga za sznurki i nie ponosi za to odpowiedzialności – mówił.

Czytaj też:
"Teraz dostaniemy rachunek za ten bal". Prof. Dudek: To pokazuje degenerację głównej partii opozycyjnej
Czytaj też:
"Doskonały fachowiec". Prof. Simon o nowym ministrze zdrowia

Źródło: TVN24
Czytaj także