Piontkowski o powrocie do szkół 1 września: Ta decyzja nie była łatwa

Piontkowski o powrocie do szkół 1 września: Ta decyzja nie była łatwa

Dodano: 
Dariusz Piontkowski
Dariusz Piontkowski Źródło:PAP / Piotr Nowak
Minister Edukacji Narodowej na antenie Polskiego Radia 24 tłumaczył powody swojej decyzji o otwarciu szkół 1 września. – Niemal wszystkie kraje w Europie otwierają szkoły od początku roku szkolnego, a potem mogą nastąpić ewentualne decyzje restrykcyjne. Podobnie jest w Polsce – stwierdził Piontkowski.

– Decyzja o powrocie do szkół 1 września nie była łatwa. Zostawiliśmy sobie możliwości prawne, by w razie epidemii móc podjąć decyzję o przejściu na system mieszany lub na czasowe przejście na kształcenie na odległość – stwierdził minister edukacji narodowej.

Piontkowski wskazuje, że patrząc na sytuację w polskim szkolnictwie w kontekście pandemii nie można zapominać o tym, że liczba zakażeń w danym powiecie nie determinuje podjęcia określonych działań na terenie całego kraju. – Jeśli w kilku lub kilkunastu szkołach w danym mieście pojawią się przypadki zachorowań, to nie oznacza, że mamy zamykać szkoły w całym województwie czy w kraju – powiedział minister.

– Rozpoczęcie roku może odbyć się w różnych godzinach i nie wszyscy muszą przychodzić na godz. 9:00. Nikt nie nawołuje dyrektora szkoły do tego, by zgromadził wszystkie dzieci w jednym miejscu i w jednej sali – dodał.

Elastyczność działań

Według Piontkowskiego, aktualna sytuacja epidemiczna będzie warunkować działania zarówno inspektorów sanitarnych, jak i dyrektorów szkół. Jeśli w danej placówce dydaktycznej pojawi się zagrożenie, powiatowy inspektor sanitarny będzie mógł zezwolić dyrektorowi na przejście na nauczanie zdalne. Minister stwierdził również, że rozmawiał z wieloma dyrektorami szkół, którzy są zadowoleni z możliwości swobodnego organizowania zajęć.

Odnosząc się do ostatnich tygodni minionego roku szkolnego, kiedy to uczniowie uczyli się zdalnie, minister stwierdził, że początek nowego roku szkolnego powinien zacząć się od powtórek.

– Nauczyciele powinni rozpocząć od powtórek i sprawdzenia stanu wiedzy uczniów. W niektórych wypadkach pewnie przydadzą się dodatkowe zajęcia i pierwsze 2-3 tyg. powinny być przeznaczone na wyjaśnienie materiału z okresu od marca do czerwca – powiedział Piontkowski.

– Dyrektorzy i nauczyciele powinni wykorzystać doświadczenia, które zdobyli w ostatnich miesiącach. Komunikacja z uczniami powinna być jednolita i powinna uwzględniać możliwości dzieci. Formę nauki i środki techniczne zostawiamy do wyboru nauczycielom – dodał.

Czytaj też:
Niepokojące doniesienia z protestów w Mińsku. "Pojawiło się wojsko z karabinami"
Czytaj też:
Trzymiesięczne niemowlę z Mazowsza zakażone koronawirusem

Źródło: Polskie Radio 24
Czytaj także