Jak podaje serwis dziennik.walbrzych.pl, w poniedziałek 24 sierpnia w jednym z mieszkań przy ulicy Piastowskiej w Kamiennej Górze wybuchła nowo wymieniona instalacja gazowa.
W tragedii ucierpiała przebywająca w mieszkaniu 12-letnia dziewczynka. Zanim doszło do wybuchu dziecko wyczuło zapach gazu i zadzwoniło do rodziców, ci nie zdążyli jednak zainterweniować.
Kiedy doszło do wybuchu na pomoc jako pierwszy ruszył przechodzący w pobliżu strażak. Mężczyzna w rozmowie z "Super Expressem" relacjonował, że czekając na służby polewał dziewczynkę zimną wodą i rozmawiał z nią, aby nie straciła przytomności.
Dziecko trafiło do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie lekarze wprowadzili ją w stan śpiączki farmakologicznej.
Jak tłumaczył ordynator oddziału chirurgii i traumatologii dziecięcej w ostrowskim szpitalu dr n. med. Witold Miaśkiewicz, na 90 proc. oceniono oparzenia powierzchni ciała u 12-latki. – Dziewczynka ma dramatycznie mało skóry – relacjonował lekarz w rozmowie z mediami.
Sprawą wybuchu gazu w Kamiennej Górze zajmuje się jeleniogórska Prokuratura Okręgowa. Jak podaje Polsat News, w związku ze sprawą zatrzymano już dwóch monterów, którzy przeprowadzali remont w budynku. Mężczyźni po przeprowadzeniu prac mieli nie sprawdzić szczelności instalacji.
Czytaj też:
Granice Gruzji zamknięte, MSZ odradza podróże na Maltę. Nadchodzą zmianyCzytaj też:
Gorzów Wielkopolski: Jeden z policjantów komendy miejskiej z COVID-19