Zakończyć koszmar. Fundusz Sprawiedliwości pomaga zacząć nowe życie
Artykuł sponsorowany

Zakończyć koszmar. Fundusz Sprawiedliwości pomaga zacząć nowe życie

Dodano: 
Przemoc w rodzinie
Przemoc w rodzinie Źródło:Pexels
Kobiety, które doświadczają przemocy często długo tkwią w niebezpiecznych związkach, bo wierzą, że ich partnerzy się zmienią i że znów będą normalną, kochającą się rodziną. Gdy w końcu decydują się uciec od oprawców, mogą liczyć na pomoc Funduszu Sprawiedliwości

32-letnia Sylwia to matka czwórki dzieci. Dopiero niedawno uwolniła się od męża-oprawcy. Ten, często pod wpływem alkoholu, przez lata znęcał się nad nią fizycznie. Pomimo bólu starała się to ukrywać, mając nadzieję na poprawę sytuacji. O pomoc poprosiła dopiero wtedy, gdy została brutalnie pobita. Zgłosiła się do Okręgowego Ośrodka Pomocy Pokrzywdzonym Przestępstwem w Zduńskiej Woli. Jego pracownicy udzielili kobiecie i jej dzieciom schronienia i pomogli zacząć nowe życie.

Wierzą do ostatniej chwili

Dlaczego tak wiele kobiet latami zostaje u boku partnera-oprawcy? Dlaczego nie odchodzą gdy tylko przemoc się pojawi, dlaczego nie szukają pomocy aż do ostatniej chwili?

Próbę odpowiedzi na te pytania podjęła psycholog Lenore E. Walker. W 1979 r. opublikowała pracę „The Battered Women”, w której opisała trzy główne, następujące po sobie fazy występowania przemocy w rodzinie.

Pierwsza to faza narastania napięcia, która charakteryzuje się rosnącą liczbą sytuacji konfliktowych. Sprawca przemocy staje się drażliwy i coraz częściej wyładowuje emocje na swej partnerce lub partnerze, szukając pretekstów do wszczęcia awantury.

Potem następuje faza ostrej przemocy. Sprawca szuka możliwości rozładowania napięcia na najbliższych pod byle pretekstem, często wpada w szał. W tej fazie często dochodzi nie tylko do agresji słownej – poniżania, wyzwisk etc. – ale także do przemocy fizycznej. Agresor może bić ofiary pięściami, kopać, a także uderzać je książkami, kablem, przyduszać, grozić nożem etc. Oszołomieni poszkodowani starają się chronić siebie i swoje dzieci, przepraszać i uspokajać sprawcę, ale nie przynosi to oczekiwanych rezultatów: sfrustrowany agresor wciąż dąży jedynie do wyładowania swojej złości.

Ofiary przemocy w tej fazie szczególnie odczuwają wstyd, głębokie poczucie winy, a także przerażenie i bezradność. Faza ostrej przemocy wywołuje u nichdepresję, a także myśli samobójcze. Zawstydzeni boją się reakcji znajomych i rodziny, więc próbują np. ukryć widoczne ślady przemocy (siniaki, otarcia, podbite oko). Bywa, że skutki przemocy fizycznej są tak wielkie, że ofiara trafia do lekarza z połamanymi kośćmi i obrażeniami wewnętrznymi. Niekiedy atak agresji jest tak gwałtowny, że prowadzi do śmierci ofiary.

Faza trzecia to faza miesiąca miodowego. Sprawca kompletnie zmienia wówczas swoje zachowanie, nagle zdając sobie sprawę z faktu, że przekroczył wszelkie granice. Agresor zaczyna wówczas przepraszać, deklarować, że żałuje tego, co zrobił. Przynosi kwiaty, kupuje prezenty i zapewnia o ogromnej miłości do ofiary. Niestety, faza miesiąca miodowego – choć trwa zazwyczaj krótko – prowadzi do tego, że ofiara znów wierzy, że jej partner potrafi być kochającą, czułą osobą, że przemoc była tylko przypadkiem i że tym razem naprawdę się zmieni.

Ofiara nie odchodzi więc od oprawcy – nawet jeśli wcześniej to planowała, wycofuje na policji złożone wcześniej zeznania lub wycofuje pozew rozwodowy. Niestety, bez podjęcia stanowczych kroków wobec sprawcy agresja szybko się powtarza. Agresor po każdej fazie miesiąca miodowego czuje się zaś coraz bardziej bezkarny. W kolejnych cyklach fazy miesiąca miodowego stają się więc coraz krótsze, wydłużają się zaś fazy pierwsza oraz druga.

Eksmitować sprawcę

Pani Joanna, mimo uzyskania wyroku rozwodowego i nakazu eksmisji byłego męża ze wspólnego mieszkania, i tak musiała żyć z oprawcą pod jednym dachem. Były mąż nie zamierzał się bowiem wyprowadzić, a organy samorządu terytorialnego odmawiały pomocy, nie wskazując lokalu zamiennego po eksmisji. Rozwiedziona pani Jolanta wciąż doświadczała więc przemocy.

Po latach zgłosiła się w końcu do Ośrodka Pomocy dla Osób Pokrzywdzonych Przestępstwem w Elblągu. Teraz sprawy potoczyły się szybko. Uzyskała pomoc psychologiczną oraz prawną. Oprawca rodziny otrzymał nakaz opuszczenia lokalu w trybie przyspieszonym. Wobec mężczyzny wszczęto też postępowanie karne, które zakończyło się osadzeniem go w więzieniu. Dzięki pomocy pracowników ośrodka kobieta jest wreszcie spokojna o los swój i swojego syna.

Podobnych historii jest tysiące. W każdym przypadku pracownicy punktów pomocy dają pokrzywdzonym realne wsparcie – psychologiczna, prawne, materialne.

Dotychczas prawdziwym problemem była praktyczna niemożność oddzielenia sprawcy od ofiary bez udziału sądu. Mimo więc tego, że policja czy urzędnicy wiedzieli o przemocy domowej – sprawdza wciąż mógł mieszkać z ofiarami i wywierać na nich wpływ oraz – co najistotniejsze – wciąż krzywdzić.

Teraz to się zmieni. W listopadzie w życie wchodzi tzw. ustawa antyprzemocowa, która znacząco poprawi sytuację. Nowe przepisy dają policjantom oraz żołnierzom Żandarmerii Wojskowej nowe narzędzie w postaci natychmiastowego izolowania sprawców przemocy domowej od ofiar.

Dzięki temu ofiara nie musi już uciekać z własnego domu i szukać schronienia poza nim – to sprawca przemocy zostaje zgodnie z prawem usunięty ze wspólnego miejsca zamieszkania. Policjant lub żołnierz Żandarmerii Wojskowej może także wydać sprawcy przemocy zakaz zbliżania się do mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia. Aby nie dochodziło do nadużyć decyzje wydawane przez policjanta lub żołnierza obowiązują przez 14 dni, a o ich przedłużeniu decyduje sąd.

Źródło: Ministerstwo Sprawiedliwości
Czytaj także