Stamtąd protestujący przeszli przed budynek TVP przy pl. Powstańców Warszawy, a następnie skierowali się przed Sejm. Tam doszło do pomazania pomnika upamiętniającego Armię Krajową i Polskie Państwo Podziemne. To miejsce symboliczne. Każdego roku organizowanem są tam obchody m. in. kolejnych rocznic wybuchu powstania warszawskiego. Tymczasem monument został pomazany sprejem, a także ktoś umieścił na nim tęczową flagę ruchu LGBT.
twittertwittertwittertwitter
Tymczasem jak twierdzi opozycja, zdewastowanie pomnika AK to prowokacja, mająca na celu oczernić uczestników protestów aborcyjnych. Jak informują media, manifestujący zaczęli czyścić monument. "Najlepszy sposób na prowokacje" – komentuje rzecznik PO Jan Grabiec.
twittertwitter
Do sprawy odniósł się prezydent Warszawy. Rafał Trzaskowski zaapelował, aby nie niszczyć miejsc symbolicznych.
Fala protestów po decyzji TK
Trybunał Konstytucyjny orzekł w czwartek, że tzw. przesłanka eugeniczna jest niezgodna z ustawą zasadniczą. Oznacza to, że zakazane będzie dokonywanie aborcji ze wzeględu na wadę płodu lub jej podejrzenie. Jednocześnie nadal legalna pozostaje aborcja w przypadku zagrożenia życia matki lub wtedy, gdy ciąża jest wynikiem czyny zabronionego, np. gwatłu. Orzeczenie Trybunału ma zostać wkrótce opublikowane w Dzienniku Ustaw.
Od czwartku w całej Polsce trwają protesty przeciwników orzeczenia. Podczas manifestacji blokowane są drogi, doszło do przerywanie mszy św., a także mazania po elewacjach kościołów. Nie brakuje wulgarnych haseł, takich jak przede wszystkim "Wypierd****" czy "Je*** PiS". W wielu miejscach Warszawy, ale nie tylko, można znaleźć nasprejowane na murach symbole błyskawicy. W środę organizacje feministyczne i lewicowe apelowały, aby kobiety nie przystępowały tego dnia do pracy.
Czytaj też:
Dziennikarka TVP3 odeszła z pracy. W tle protesty ws. aborcjiCzytaj też:
POLITICO: Tusk w samoizolacji. Ma objawy koronawirusa