Prezydencki minister był gościem Katarzyny Gójskiej w "Sygnałach dnia". Rozmowa dotyczyła m.in. protestów organizowanych przez środowiska lewicowe i feministyczne w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego na temat aborcji.
Zdaniem Krzysztofa Szczerskiego, organizacja tak licznych zgromadzeń w aktualnej sytuacji epidemicznej jest skrajną niepodpowiedzialnością.
– Jednocześnie to jest szerzenie dwóch zagrożeń. Jest zagrożenie społeczne związane, związane z agresją, i zagrożenie epidemiczne, związane z Covidem. Mamy dzisiaj pętlę podwójnego zagrożenia dla przyszłości w Polsce – stwierdził polityk.
– Mamy kwestie mowy nienawiści, która niesie konsekwencje, o czym wszyscy mówią. To jest złamanie przepisów prawa, bo my w Polsce zwalczamy mowę nienawiści, która dzisiaj rozlewa się szeroko przy aplauzie opozycji i mediów opozycyjnych w Polsce. I mamy Covid, który się też rozleje szeroko przy aplauzie opozycji i mediów opozycyjnych – tłumaczył.
W czwartek 22 października Trybunał Konstytucyjny ogłosił wyrok w sprawie zgodności z konstytucją aborcji eugenicznej. Orzeczenie zapadło większością głosów. Sędziowie Leon Kieres i Piotr Pszczółkowski zgłosili zdanie odrębne do wyroku. – Przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją – orzekł Trybunał Konstytucyjny.
Od tego czasu trwają protesty środowisk lewicowych i feministycznych. W ich trakcie dochodziło do profanowania świątyń katolickich i zakłócania Mszy świętych. Kulminacyjny protest pod hasłem "Marsz na Warszawę" odbył się w miniony piątek.
Czytaj też:
"Zakłamana baba!". Senator PiS ostro o Scheuring-WielgusCzytaj też:
Łepkowska nie wytrzymała. Mocno o PO: Wstyd mi, że na Was głosowałam