Artur Dziambor w serii wpisów na Twitterze krytykuje rozwiązania rządu dotyczące zasad kierowania na kwarantannę. W jednym z wpisów wyjawił, że sam otrzymał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa.
"Jestem w domu od czwartku. Objawy od soboty. We wtorek dostałem wynik Pozytywny. Moja żona też była zbadać. Negatywny. No i teraz tak: ja kończę izolację 12.11. i tego dnia moja żona (z dziećmi) wpada w 7 dni dodatkowej kwarantanny. Pytanie: co za debil wymyślił te kwarantanny?" – napisał poseł Konfederacji.
W kolejnym wpisie polityk zastanawia się, dlaczego jego rodzina musi pozostać jeszcze 7 dni na kwarantannie po tym, jak minie czas jego samoizolacji.
"Nie szczędzę słów, bo już kulturalnych słów mi brak. Spędziłem w październiku 10 dni na kwarantannie, bo byłem widziany gdzieś, gdzie był ktoś. Stracony czas. Teraz dopiero choruję i tu rozumiem, jak L4. Ale kolejna kwarantanna dla rodziny? Na wszelki? Bez objawów?" – pyta polityk.
W innym wpisie polityk przyznaje, że zachorował w momencie, kiedy zaczął stosować zasadę DDM – dystans, dezynfekcja, maseczka.
"Jak poważniej? Ja zawsze traktowałem ją poważnie, a zachorowałem gdy akurat zacząłem grzecznie nosić te cholerne maseczki, taka ciekawostka" – napisał.
twitterCzytaj też:
Joanna Lichocka uderza w Kaję Godek. "Jak tak można?"Czytaj też:
Prezydent wrócił do pracy. Nieoficjalne wyniki drugiego testu