Polityk zapowiedział, że dziś we wszystkich województwach odbędą się konferencje prasowe, podczas których parlementarzyści jego ugrupowania będą wzywać rząd do pracy, aby rządzący pojawili się w Sejmie i rozpoczęli działania majace na celu pomoc polskim przedsięborcom.
– Ludzie nie są pewni tego czy za tydzień, dwa, będą mieli za co wyżywić swoje rodziny, a rząd PiS-u czeka, bo nie politycznie policzyć się, czy mają większość, czy nie mają większości – mówił dalej Kierwiński. Poseł w imieniu swojego ugrupowania wyraził gotowość do tego, aby przyjechać do Sejmu i pracować.
– Musimy pomóc polskim przedsiębiorcom, musimy wprowadzić rozwiązania, które mają w jakikolwiek sposób uratować dziś działalność polskich firm. Brak reakcji, kolejna opieszałość rządu, to może być wyrok dla wielu osób, ale także dla polskiej gospodarki. Czas, aby ten rząd zaczął pracować. Nie może być tak, że ten rząd działa jak zgrupowanie partaczy i leni. Nie będzie na to naszej zgody – podkreślał.
Przypomnijmy, że zaplanowane na minioną środę posiedzenie Sejmu zostało przełożone na 18-19 listopada. Według nieoficjalnych informacji powielanych przez polityków opozycji powodem przełożenia posiedzenia Sejmu miało być zyskanie czasu, aby uzyskać większość do przegłosowania prezydenckiego projektu ustawy dotyczącej aborcji. Doniesieniom zaprzeczył wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. – Mamy większość, przesuwamy obrady Sejmu z powodu epidemii – zapewniał.
Czytaj też:
"Zostali upokorzeni". Rozłam w PiS coraz bardziej realnyCzytaj też:
"W PiS wrze". Onet: Takie polecenie Kaczyński osobiście wydał premierowi