– To nie jest tylko kwestia niszczenia gospodarki, ale też zapaści systemu ochrony zdrowia. Rząd wysyła wszystkie służby, żeby pilnowały basenów, siłowni, restauracji, żeby się nie otwierały a powinien skoncentrować się na systemie ochrony zdrowia – mówił o wprowadzonych obostrzeniach Winnicki. – Obostrzenia powodują większe straty niż może nawet sam covid – ocenił.
Dopytywany, czy pandemii nie ma, stwierdził, że "nie jest to powszechne przekonanie w jego środowisku". – Powszechne jest krytyczne podejście do sposobu, w jaki rząd podjął się walczyć z koronawirusem. Rząd powinien zastosować zupełnie inne strategie wiele miesięcy temu. Był wyśmiewany model szwedzki niezamykania kraju, nierobienia lockdownu, stopniowego przechodzenia populacji przez koronawirusa. (...) W naszym przekonaniu rząd obiera najgorszą drogę – ponosimy koszty społeczne, gospodarcze, zdrowotne jak były w Chinach a nie mamy tych profitów, które są np. w Szwecji – stwierdził.
– Wirus szerzy się non stop. To nie jest kwestia, że my zastosujemy teraz wariant chiński – zamkniemy kilkadziesiąt milionów ludzi w areszcie domowym i wyeliminujemy wirusa. Byłby to plan szalony do przeprowadzenia w Polsce – mówił. – Rząd powinien pozwolić, w granicach rozumu i bezpieczeństwa, ludziom zarabiać pieniądze – dodawał.
Już de facto jest drugi lockdown. Dlatego protestowaliśmy w piątek, bo lockdown dokonuje się szybkimi krokami, momentami w sposób drastyczny
Winnicki o wyborach w USA: PiS, a z nim i cała Polska, będzie miał duże problemy
– Polski rząd będzie miał dziś dwa problemy: zbyt mocno związali się z Amerykanami przez ostatnie lata. Są bardzo podatni na wszelkie naciski. Z drugiej strony za bardzo związali się z samym Trumpem i obstawili tylko jednego konia w polityce amerykańskie – ocenił w Radu ZET Winnicki.
Dopytywany, czy USA fałszują wybory, stwierdził, że "media amerykańskie też podają takie informacje, że system do głosowania wysłał do Bidena 6 tys. głosów, które były na Trumpa". – To powoduje wrażenie chaosu – stwierdził.
– Amerykanie, którzy są ojcami podboju kosmosu, internetu, nowoczesnej popkultury, to jednocześnie ludzie, którzy mają u siebie w każdym stanie inny system wyborczy. Często jest niespójny, anachroniczny – dodawał.
Jak zaznaczył, zwycięstwo Bidena może wywołać naciski na Polskę. – Jego wiceprezydent jest radykalnie lewicową działaczką. Możemy spodziewać się nowej ofensywy światopoglądowej na Polskę, nacisków światopoglądowych. (...) W sensie kulturowym, cywilizacyjnym to trochę z deszczu pod rynnę. (...) Joe Biden to reprezentant głównie mainstreamu związanego z wielkim kapitałem, korporacjami, nacisk na Polskę nie ustanie. (...) Nie stało się dobrze, że Trump przegrał – podkreślił polityk Konfederacji.
Czytaj też:
Tusk: Gdyby to było stanowisko Dudy, to byłaby katastrofaCzytaj też:
"Patriotyzm to odpowiedzialność...". Nie będzie Marszu Niepodległości w tradycyjnej formieCzytaj też:
Tylu Polaków zaszczepi się na COVID-19. Szokujący sondaż