Ulicami stolicy po raz kolejny przeszedł wczoraj Marsz Niepodległości. W tym roku ze względu na sytuację epidemiczną, organizatorzy wydarzenia zdecydowali się na inną niż dotychczas formułę demonstracji. Uczestnicy mieli przybyć na rondo Dmowskiego samochodami i motocyklami. Niestety, nie wszyscy dostosowali się do tej decyzji. W czasie manifestacji doszło do starć z policją oraz wywołania pożaru w jednym z mieszkań w bloku stojącym przy trasie marszu. Organizatorzy pisali o prowokacjach lewicowych bojówek.
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej Krzysztof Gawkowski poinformował, że Lewica będzie domagała się delegalizacji Marszu Niepodległości.
– Jarosław Kaczyński próbuje przejąć Marsz Niepodległości, próbuje sprzyjać tym grupom, które są koło Konfederacji, mówi: to są nasi ludzie. My mówimy: nie ma zgody na to, żeby tacy ludzie chodzili po ulicach Warszawy. Lewica wiele lat temu złożyła wnioski o to, żeby organizacje faszyzujące nie miały prawa w Polsce funkcjonować. Lewica ponowi te wnioski i będzie domagała się delegalizacji Marszu Niepodległości – mówił Krzysztof Gawkowski.
Czytaj też:
"Nie chcę nikogo z imienia i nazwiska oskarżać". Gowin o odpowiedzialności "środowisk prawicowych"Czytaj też:
"W Święto Niepodległości prezydencja niemiecka dokonuje napaści na Polskę"Czytaj też:
"Ostatni raz stosowano je w 2014". Bosak o manewrach "z czasów PO"