5 listopada po raz pierwszy w historii Unii zdecydowano, że wypłaty unijnych środków będą zależeć od przestrzegania przez kraje członkowskie zasad państwa prawa i posiadania niezależnego sądownictwa.
Według rozporządzenia decyzje o ewentualnym zawieszaniu bądź odbieraniu krajom środków mają być podejmowane na wniosek Komisji Europejskiej przez Radę Unii większością kwalifikowaną. W mijającym tygodniu premier Mateusz Morawiecki przesłał do Brukseli oficjalny list, w którym odrzucił projekt rozporządzenia i zagroził zastosowaniem weta ws. unijnego budżetu.
– Kryteria, które zostały zaproponowane są bardzo niedookreślone. Mamy do czynienia z sytuacją, w której Komisja Europejska mogłaby uzyskać prawo do pozbawiania państw członkowskich pieniędzy – wyjaśnia Jabłoński na antenie Radia dla Ciebie. Wiceminister spraw zagranicznych podkreślił, że KE mogłaby na podstawie informacji uzyskanych z zaufanych podmiotów podjąć decyzję o wstrzymaniu finansowania dla państwa członkowskiego.
– Jest to coś absolutnie niespotykanego w przeszłości, absolutnie niezgodnego z wcześniejszymi ustaleniami. Jest to bardzo niebezpieczne – dodał.
– Musimy mieć pewność prawa. To jedna z naczelnych zasad tego, co ogólnie nazywa się praworządnością – powiedział wiceminister. Dodał, że dyskusja z KE o praworządności trwa już od kilku lat. W tym samym czasie prowadzone przez unijne podmioty kontrole wydatków środków unijnych wskazały, że Polska robi to w sposób zgodny z prawem.
Jabłoński zaapelował również do posłów opozycji o współdziałanie w walce o interesy Polski.
– Tu chodzi o pieniądze dla Polski. To nie są pieniądze dla rządu czy partii politycznej. Chodzi o pieniądze na projekty rozwojowe, na odbudowę Polski po kryzysie – powiedział Paweł Jabłoński.
Czytaj też:
Ryszard Krauze nie trafi aresztu. Sąd nie uwzględnił zażalenia prokuraturyCzytaj też:
Jest kolejna szczepionka na koronawirus. Skuteczna w 94,5 proc.