Jednak nowość polega nie tylko na tym, że pojawiła się grupa ekstremistów, która nie waha się używać przemocy i nawoływać do niej. To już się zdarzało. Gorzej, że takie poczynania cieszą się co najmniej tolerancją, a niekiedy wręcz wsparciem ze strony dziennikarzy czy publicystów wielkich liberalnych mediów. Granica, jaką było potępienie przemocy, podstawowy warunek debaty demokratycznej, została przekroczona. I jest przekraczana nadal. Okazuje się, że w walce z Kościołem i tradycyjnym społeczeństwem każda metoda jest dobra. Nawet, jeśli prowadzi do gwałtu.
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.

