Dworczyk o szczepionce Pfizera: Na początku do Polski trafi 1 mln dawek

Dworczyk o szczepionce Pfizera: Na początku do Polski trafi 1 mln dawek

Dodano: 
Michał Dworczyk
Michał Dworczyk Źródło: PAP / Piotr Nowak
Firma Pfizer deklarowała, że dostarczy do Polski 2,1 mln szczepionek przeciw wirusowi SARS-CoV-2, a dzisiaj dowiadujemy się, że tych dawek zapewne będzie około 1 mln - mówił w czasie sejmowej komisji zdrowia poświęconej strategii szczepień szef KPRM Michał Dworczyk.

Posłowie w czasie posiedzenia sejmowej Komisji zdrowia odbywającej się we wtorek wieczorem pytali, kiedy jest szansa na osiągnięcie populacyjnej odporności, jakie są szacunki dotyczące liczby osób, które zaszczepią się w pierwszym roku. Dopytywali, dlaczego zdecydowano się na rozproszoną sieć punktów szczepień, a nie na centra szczepień na wzór niemiecki. Ponadto chcieli wiedzieć, czy punkty te będą równomiernie rozproszone w skali kraju. Posłowie sugerowali, że warto przeprowadzić szeroką akcję dotyczącą szczepień w szkołach, bo dzieci są "świetnym przekaźnikiem do dorosłych".

Kolejną podnoszoną kwestią była pula dostępnych szczepień, o której informuje rząd. Posłowie chcieli doprecyzować, czy chodzi o liczbę dawek, czy faktycznie planowaną liczbę zaszczepionych osób, biorąc pod uwagę fakt, że pacjent musi przyjąć dwie dawki (druga po 21 dniach).

Odpowiadając na pytania posłów dotyczące szczegółów strategii Dworczyk zaznaczył, że pewne kwestie opierają się jeszcze na wielu niewiadomych, zdezaktualizowały się na przykład deklaracje firm dotyczące puli dawek.

"Jeszcze dwa tygodnie temu była deklaracja, że w IV kwartale 2020 roku Pfizer dostarczy ponad 2 mln szczepionek, AstraZeneca też 2 mln. Wiemy już, że to nie nastąpi. Do dzisiaj wiedzieliśmy, że Pfizer dostarczy do Polski 2,1 mln szczepionek. Dzisiaj się dowiadujemy, że tych dawek - bo mówię o dawkach - nie będzie 2,1 mln, tylko zapewne około 1 mln, więc trudno brać odpowiedzialność w sytuacji, kiedy pełna kontrola tego procesu leży w dwóch miejscach. Pierwsza to jest producent. Druga to są instytucje unijne, które muszą dopuścić szczepionkę, bo dopiero wtedy zaczniemy szczepić" - wyjaśnił.

"Jeśli otrzymamy 1 mln szczepionek, a wiemy, że jest skuteczna po dwukrotnym zaszczepieniu, to zaszczepimy 500 tys. osób i pozostałe 500 tys. szczepionek pozostanie na drugie szczepienie. By nie było tak, że producent deklaruje nam: my przywieziemy, przywieziemy, a my zaszczepimy 1 mln, a potem okaże się, że ludzie nie zostaną zaszczepieni, bo producent nam tego nie dostarczy” - dodał.

Zapewnił, że rząd robi w tej chwili wszystko, by osiągnąć pełną gotowość do rozpoczęcia szczepień. "Chcemy być gotowi do tego, by od momentu przekazania nam szczepionek przez producenta w ciągu trzech dni rozpocząć szczepienia" - dodał.

Równocześnie Dworczyk przypomniał wcześniejsze deklaracje, że w pierwszej kolejności będą szczepione osoby ze wskazanych grup, czyli personel medyczny, mundurowi czy osoby starsze. Zaktualizował też informację mówiąc o tym, że tygodniowo będzie możliwość wyszczepienia ponad 230 tys. osób.

"Ta liczba, która została podana - 180 tys., to była na wczoraj. Dzisiaj wiemy, że jest już zgłoszone tych podmiotów tyle, że możemy tygodniowo szczepić ponad 230 tys. osób i ta liczba będzie przyrastać" - podkreślił. Dodał, że nabór podmiotów do programu szczepień trwa. W piątek zostanie zamknięty. "Wtedy podejmiemy decyzję, czy będziemy robić duże centra szczepień (...) i w dużych aglomeracjach będziemy je na 95 proc. je robić" - mówił.

Wtedy też - jak kontynuował - zapadnie decyzja, czy uzupełniany będzie nabór placówek.

Szef KPRM zapewnił, że 15 grudnia opracowana będzie już mapa ze wszystkimi punktami szczepień i z ich mocami przerobowymi.







Źródło: PAP
Czytaj także