Gość PR24 stwierdził, że rezygnacja z weta do budżetu UE jest równoznaczna ze zgodą na "rozporządzenie, które niszczy prawodawstwo Polski i pozwala uzależnić się od decyzji politycznej tych, którzy mają dominację w Unii Europejskiej".
– I to może dotyczyć także sposobu używania tych pieniędzy, tych miliardów, o których się tak mówi. One mogą być kierowane i wykorzystywane tak, jak zostanie to postanowione przez Komisję Europejską zgodnie z rozporządzeniem – dodał Antoni Macierewicz.
Wiceprezes PiS podkreślił, że gwarancje zawarte w konkluzjach z szczytu UE są bardzo dobrze sformułowane, brzmią bardzo pozytywnie, "tylko że nie mają mocy prawnej".– Moc prawną ma rozporządzenie i tylko rozporządzenie jest punktem odniesienia dla decyzji prawnej. Choć oczywiście tak długo, jak długo pani Merkel, pani von der Leyen będą chciały dotrzymywać zobowiązania i w tych wymiarach, w których będą tym zainteresowane, tak długo decyzje Komisji Europejskiej mogą być dla Polski korzystne – wskazał marszałek senior.
– Ale jeżeli pani von der Leyen, pani Merkel i rząd niemiecki zmienią zdanie, to będą niekorzystne. Dlatego że tutaj decyduje wyłącznie ich wola polityczna – dodał.
Czytaj też:
Morawiecki odpowiada Tuskowi. "Trzeba zestawić ze słowami Sorosa"Czytaj też:
"Ekologiczny dyktat". Dania: Od 2027 r. zakaz trzymania bydła na uwięzi