– Uzyskali dokładnie to, co było. Nic nie wynegocjowali, jeżeli chodzi o środki finansowe. Otrzymali coś, co jest tradycyjną metodą pracy w Unii. Morawiecki przyjechał do Brukseli z okrzykami 'suwerenność', po czym bezdyskusyjnie przyjął dyktat z Berlina – powiedział w piątek na antenie TVN24 były polski premier.
Do tych słów w sobotę odniósł się Mateusz Morawiecki. Szef rządu komentując opinię Tuska przypomniał, że kontrowersyjny filantrop George Soros przyznał, że to UE przegrała, a Polska i Węgry przeforsowały swoje postulaty. Wypowiedź Sorosa jest o tyle znacząca, że biznesmen jest znany z niechęci do obecnych włądz naszego kraju, co wielokrotnie przejawiało się m. in. w jego krytyce przeprowadzanej przez PiS reformy wymiaru sprawiedliwości.
– Komentarz Tuska to pewne zaskoczenie. Myślę, że trzeba by go zestawić ze słowami Georga Sorosa, który powiedział z kolei, że Polska i Węgry wynegocjowały wszystko, co chciały – powiedział Mateusz Morawiecki dziś na antenie RMF FM.
Soros: Kompromis najgorszy z możliwych
W czwartek unijni liderzy osiągnęli porozumienie w sprawie nowego budżetu UE na lata 2021–2027 i funduszu odbudowy. Według premiera Mateusza Morawieckiego Polska może liczyć na 770 mld zł.
W reakcji na ustalenia szczytu Goerge Soros napisał na stronie Project Syndicate o "kapitulacji Niemiec", które jego zdaniem osiągnęły z Polską i Węgrami "kompromis najgorszy z możliwych". Według miliardera porozumienie ma trzy zasadnicze wady.
Po pierwsze – pisze Soros – deklaracja wpisana do rozporządzenia budżetowego znacznie osłabia mechanizm praworządności. Po drugie, niektóre postanowienia umowy mają na celu opóźnienie wdrożenia warunkowości w zakresie praworządności nawet o dwa lata. Po trzecie – zdaniem Sorosa – Rada Europejska działała w tej sprawie ponad swoje uprawnienia w zakresie ograniczania zdolności Komisji Europejskiej do interpretowania uzgodnionego prawodawstwa UE.
Czytaj też:
Niemiecki dziennikarz załamany: Unijny kompromis to katastrofaCzytaj też:
Semka: Tusk poszedł w stronę roli trolla internetowego