„Wika w Polsze” („Wika w Polsce”) to kanał w serwisie Youtube, prowadzony przez młodą Białorusinkę, która od dwóch lat mieszka i pracuje nad Wisłą z mężem i dzieckiem. W swoich nagraniach opowiada rodakom o różnych aspektach emigracji. Niedawno opublikowała dwa filmy, w których osobno przedstawiła swoją listę kolejno plusów i minusów życia w Polsce w porównaniu z Białorusią. Największym plusem, jej zdaniem, jest wysoki poziom życia. Nieporównywalne zarobki. Również wśród emerytów. A przy tym – niedrogie restauracje, w których Białorusina stać na więcej niż w restauracjach Mińska czy Grodna. Wika chwali sobie również otwartość Polaków, którzy są w jej opinii generalnie bardziej sympatyczni i przyjaźnie nastawieni do świata niż Białorusini. Ta otwartość ma jednak pewną granicę – uśmiech czasem schodzi z twarzy, gdy okazuje się, że Polak ma do czynienia z osobą rosyjskojęzyczną. Z doświadczeń Wiki wynika, że Polacy traktują z góry wszystkich swoich sąsiadów ze Wschodu, niezależnie od pochodzenia. Białorusini, Ukraińcy, Rosjanie – wszyscy są, według youtuberki, postrzegani przede wszystkim jako tania siła robocza. Czasem nawet gorzej: „Gdy Polak słyszy język rosyjski, to często udaje, że nie rozumie, nawet jeśli widać, że rozumie” – mówi Wika. Opowiada też historię swojego męża, którego rzekomo źle potraktował mechanik samochodowy: „Gdy zobaczył białoruską rejestrację, zażądał o wiele wyższej zapłaty niż poprzednio. Bo Ukraińcy u niego muszą płacić więcej niż inni. Mój mąż próbował tłumaczyć, że przecież jest Białorusinem. Usłyszał w odpowiedzi, że to jedno i to samo”.
Największym minusem Polski w porównaniu z Białorusią jest służba zdrowia – twierdzi youtuberka. A konkretnie: ogromne kolejki do lekarzy, szczególnie specjalistów. „Moja córka dostała termin do okulisty na za rok. Nawet prywatnie musiała czekać aż 2 miesiące” – opowiada Wika, sugerując, że na Białorusi to byłoby nie do pomyślenia. Białorusinka krytykuje też polskie autostrady – wąskie i drogie. Drogie jest też paliwo i ubezpieczenie samochodu. Drożyzna to w ogóle w jej opinii jeden z podstawowych problemów w Polsce. Youtuberka utyskuje na drogie usługi, których często niska jakość nie odpowiada cenie.
Plusem i minusem zarazem jest jej zdaniem sposób funkcjonowania kolei. Na Białorusi do pociągu wsiąść można jedynie z „miejscówką”. W Polsce, jak wiadomo, są też miejsca stojące. „To plus, bo jak się spieszysz i nie zdążysz kupić miejscówki, zawsze możesz wsiąść. Ale minus, bo czasem jedziesz w niesamowitym tłoku” – komentuje. Wika. Do Białorusi jednak póki co wracać nie zamierza i swoich rodaków też raczej nie zniechęca do emigracji…
Czytaj też:
Spurek: Takim ludziom nie powinno się podawać rękiCzytaj też:
Szef biura prasowego Andrzeja Dudy odchodzi z KPRP
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.