Nowe wydanie książki ukazało się kilka tygodni temu. W barwnej opowieści o życiu aktorki znajdują się także ciemne karty. Celińska opowiedziała o swoim uzależnieniu od alkoholu.
– Zdarzało mi się grać po alkoholu, ale rzadko. Koleżanki mówiły wtedy: „Trzymaj się kulisy”. Mogłam natomiast nie przyjechać na plan. Cała ekipa na mnie czekała, a ja niczym się nie przejmowałam. Zawalałam audycje w radiu – przyznała aktorka.
Celińska powiedziała także, co było powodem jej popadnięcia w nałóg.
– Za dużo dźwigałam. Zaczęło mi nie wychodzić to tu, to tam. I uciekłam w alkohol. Sodówa mi odbiła. Wydawało mi się, że zawsze będę cudna, młoda, śliczna, że będą propozycje. A jak zaczęłam zawalać, urwało się to i tamto, w końcu zrozumiałam, że cały czas trzeba walczyć o wszystko – powiedziała.
Mimo tego, że problem alkoholowy został przez Celińską pokonany, uzależnienie wciąż może powrócić. Taki jest charakter choroby alkoholowej.
– Trochę chorowałam, gdy rzuciłam picie, bo organizm domagał się swojej dawki alkoholu. Do tej pory nie wypiję (…) wszystkiego, co zawiera alkohol. Nie używam też perfum na jego bazie. Wolę nie przyglądać się kształtom butelek – bestia nie śpi. Powoli problem zniknął, ale nadal się boję, by nie wrócił – przyznała aktorka.
– W moim przypadku to była kwestia cudu i wiary, Wiary Żywej. Bóg i Chrystus uchronili mnie, Hioba – którym się poczułam – przed dalszym ciągiem. Nie leczyłam się, nie zaszywałam, nie byłam na odwykach (…) Dopiero kiedy się oddałam Bogu i zaufałam Chrystusowi, gdy wyznałam „Jezu, ufam Tobie”, tak jak święta Faustyna, dopiero wtedy przyszła do mnie Łaska z Góry. I mówię o tym, chociaż teraz jest to niemodne. Ale świat wróci do tych prostych prawd – powiedziała o swoim zwycięstwie nad nałogiem Celińska.
Czytaj też:
Świąteczne życzenia od prezesa PZPN. Internauci wytknęli Bońkowi błądCzytaj też:
"Większej perfidnej manipulacji wyobrazić sobie nie można". Tarczyński ostro o Onecie