Andruszkiewicz: Obywatele domagają się ochrony państwa przed cenzurą

Andruszkiewicz: Obywatele domagają się ochrony państwa przed cenzurą

Dodano: 
Adam Andruszkiewicz
Adam Andruszkiewicz Źródło: PAP / Waldemar Deska
– W Polsce zaczęliśmy bardzo intensywnie pracować nad tym, aby wdrożyć w tym roku takie rozwiązania prawne, które będą zwiększać ochronę obywateli w relacjach z portalami społecznościowymi i uniemożliwiać całkowitą uznaniowość w doborze treści – mówi w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl Adam Andruszkiewicz, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Czy polski obywatel może czuć się bezpieczny przed cenzurą w sieci?

Adam Andruszkiewicz: Sytuacja związana z ocenzurowaniem i wyłączeniem z debaty publicznej prezydenta Donalda Trumpa spowodowała dyskusję na całym świecie na temat granic możliwości działania w obszarze wolności słowa w mediach społecznościowych. Te granice zostały bardzo mocno przesunięte. W Polsce zaczęliśmy bardzo intensywnie pracować nad tym, aby wdrożyć w tym roku takie rozwiązania prawne, które będą zwiększać ochronę obywateli w relacjach z portalami społecznościowymi i uniemożliwiać całkowitą uznaniowość w doborze treści. Wydaje się, że optymalnym rozwiązaniem w kontekście tych zmian prawnych będzie działanie dwutorowe, czyli po pierwsze prawo krajowe, gdzie będziemy zwiększać pozycję obywatela, ale również na tym obszarze międzynarodowym, ponieważ w Brukseli opracowywany jest kodeks usług cyfrowych. Włączyliśmy się w prace nad nim, aby zabezpieczyć polskie interesy.

Nie brakuje głosów, że deklaracje polityczne mogą rozminąć się z rzeczywistością, ze względu na siłę koncernów internetowych, będących właściwie monopolistami.

Trzeba docenić fakt, że w debacie publicznej jest ta świadomość tego, kto stoi po drugiej stronie. Mamy do czynienia z międzynarodowymi koncernami. To nie jest takie proste, aby za pomocą pstryknięcia palcem wprowadzić pewne zmiany. Dlatego tym bardziej warto skorzystać z kodeksu usług cyfrowych, który powstaje na poziomie UE. Nie jest to prosta materia, ale z drugiej strony państwo nie powinno abdykować w tej kwestii. Stoi za nami nie tylko siła instytucji, ale również po ocenzurowaniu prezydenta Trumpa wzrośnie zrozumienie obywateli dla naszych działań. Do tej pory wszelkie majstrowanie przy internecie przez instytucje państwowe mogło się kojarzyć z cenzurą. Tutaj sytuacja jest odwrotna. Obywatele domagają się ochrony państwa przed cenzurą ze strony koncernów internetowych.

Nie obawia się Pan, że ofensywa ideologiczna obecna w mediach społecznościowych może mimo wszystko przekonać użytkowników, że to dane państwo, partia lub konkretny polityk jest wrogiem wolności?

Tutaj nakładają się dwie kategorie. Po pierwsze, mamy kwestie ideologiczne ze strony lewicy, która będzie chciała za wszelką cenę promować np. treści LGBT czy proimigranckie, a wyeliminować konserwatywne, co zresztą dzieje się od dłuższego czasu. Po drugie, są przedstawiciele liberalnej opozycji, którzy są powiązani z przedstawicielami międzynarodowych lobbingów i na pewno będą starali się chronić interesy zewnętrznych firm kosztem interesu państwa polskiego. Musimy zaproponować rozwiązania, które będą trudne do podważenia. Wydaje się, że naszym politycznym oponentom będzie trudniej podważać rolę sądów, które opozycja bierze na swoje sztandary. Z kolei niektórzy nasi partnerzy w UE będą próbowali wykorzystać prawo unijne do tego, aby zabezpieczyć swoje kwestie ideologiczne, kosztem wartości konserwatywnych. Musimy działać w ten sposób, aby w Polsce do tego nie doszło.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także