Jourova: Mechanizm praworządności to nie wunderwaffe. Polska i Węgry pozostają w centrum uwagi

Jourova: Mechanizm praworządności to nie wunderwaffe. Polska i Węgry pozostają w centrum uwagi

Dodano: 
Komisarz Vera Jourova
Komisarz Vera JourovaŹródło:PAP / STEPHANIE LECOCQ
Mechanizm praworządności to nie wunderwaffe, ale jest to pilnie potrzebne narzędzie, aby poprawić albo zagwarantować niezawisłość sądownictwa i wolność mediów – mówi w rozmowie z dziennikiem "Handelsblatt" wiceszefowa KE Vera Jourova.

Odpowiedzialna za kwestie praworządności Jourova zapewnia, że Bruksela nie zamierza biernie czekać na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE, który ma zbadać, czy przyjęty w ubiegłym roku tzw. mechanizm praworządności jest zgodny z unijnymi traktatami.

Zasadność takiego mechanizmu kwestionują rządy w Warszawie i Budapeszcie. Narzędzie to pozwala na wstrzymywanie wypłat funduszy UE w przypadku naruszeń zasad rządów prawa. Według Polski i Węgier arbitralna ocena praworządności i wstrzymywanie na jej podstawie wypłąty funduszy, to naruszenie unijnych traktatów.

Z ewentualnym zastosowaniem mechanizmu trzeba się wstrzymać do wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE "Po wyroku sędziów w Luksemburgu będziemy mieć jednak wiarygodną podstawę prawną, dzięki której zasady praworządności będą dotrzymywane" – zapewnia Vera Jourova.

"Nie będziemy biernie czekać na wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE" – wskazuje wiceszefowa KE. Jak wyjaśniła w rozmowie z niemieckim "Handelsblatt", KE już teraz pracuje nad sprecyzowaniem i wyjaśnieniem pewnych szczegółowych kwestii związanych ze stosowaniem mechanizmu: "Nowy mechanizm można stosować od 1 stycznia i gdy tylko zapadnie decyzja Trybunału, będziemy mogli działać także z mocą wsteczną. Dlatego będziemy bardziej intensywnie przyglądac się państwom członkowskim. W ten sposób możemy zdobyć więcej informacji o ewentualnych naruszeniach".

Wśród największych zagrożeń dla praworządności w UE Jourova wymieniła korupcję i nepotyzm, a także zagrożenia dla niezawisłości sądownictwa. "Jedno jest także jasne. Przeciwko Polsce i Węgrom toczą się postępowania o naruszenie traktatów na podstawie artykułu 7 Traktatu UE, które w najgorszym razie mogą prowadzić do pozbawienia prawa głosu. Dlatego oba te kraje są centrum naszej uwagi. Ale także w innych państwach członkowskich zdiagnozowaliśmy negatywne tendencje. Będziemy dalej dokładnie przyglądać się temu, jak funkcjonują systemy sądownictwa w wyjątkowych sytuacjach" – powiedziała Jourova.

Czytaj też:
Marczuk: PFR wypłacił 4,5 mld zł z Tarczy Finansowej 2.0
Czytaj też:
Niecodzienny komentarz w TOK FM o Lempart. "Stała się nieco kłopotliwa"

Źródło: Deutsche Welle / "Handelsblatt"
Czytaj także