Kurski i Lis czekali na zamach stanu i zamieszki z policją? „Wystarczy poczytać tweety”

Kurski i Lis czekali na zamach stanu i zamieszki z policją? „Wystarczy poczytać tweety”

Dodano:   /  Zmieniono: 
Protest przed Sejmem
Protest przed SejmemŹródło:Twitter / @JaroslawKurski/@lis_tomasz
„Rządzący mają powód się bać”, „agonia Kaczyńskiego” i „atmosfera re-wo-lu-cyj-na” – takie wpisy można przeczytać na Twitterze Tomasza Lisa, redaktora naczelnego "Newsweeka" oraz zastępcy redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” Jarosława Kurskiego.

Po wczorajszych burzliwych obradach Sejmu, pod budynkiem protestowali zwolennicy KOD, Nowoczesnej, PO i Obywatele RP. Manifestujący zablokowali wyjście z Sejmu i dopiero po apelach Mateusza Kijowskiego umożliwiono przejście politykom PiS. Doszło też do przepychania i zagłuszania ekipy TVP, która relacjonowała na miejscu wydarzenia.

Czytaj też:
Premier Szydło i prezes PiS wyprowadzeni pod eskortą policji. Atak na dziennikarzy TVP

Jak skomentował te wydarzenia dziennikarz „Do Rzeczy” Marcin Makowski, cześć mediów – Gazeta Wyborcza czy Newsweek „po prostu czekali na zamach stanu i zamieszki z policją”. „Wystarczy poczytać tweety. Na spokojnie” – napisał Makowski na Twitterze.

Przyjrzyjmy się więc wiadomościom od dwóch redaktorów naczelnych, którzy sugerowali, że władza ma się czego bać, nazywali polityków tchórzami i dyktatorami oraz podsycali agresję, kiedy lider KOD Mateusz Kijowski, próbował odblokować Sejm. „Blokujemy!” – pisał Tomasz Lis.

twittertwittertwittertwittertwittertwittertwittertwittertwittertwittertwittertwitter

Źródło: DoRzeczy.pl / Twitter
Czytaj także