Bielan: Oczywiście, że projekt podatku od reklam był konsultowany z Gowinem

Bielan: Oczywiście, że projekt podatku od reklam był konsultowany z Gowinem

Dodano: 
Adam Bielan
Adam Bielan Źródło: PAP / Mateusz Marek
Partia Porozumienie przekazała w wydanym oświadczeniu, że nie brała udziału w konultacjach nt. podatku od reklam. W środę wiele mediów protestuje przeciwko planowanej daninie.

"Porozumienie Jarosława Gowina z niepokojem analizuje projekt nowego podatku od mediów. Projekt ten na żadnym etapie nie był z nami konsultowany" – czytamy w oświadczeniu, do którego dotarł portal 300Polityka.pl. "Jednocześnie z uwagą wsłuchujemy się w głos mediów i obywateli. Finalne stanowisko Porozumienia Jarosława Gowina przedstawi w najbliższych dniach Zarząd partii" – poinformowała rzeczniczka ugrupowania Magdalena Sroka.

"Gowin chce wbić szpilę własnemu rządowi"

Tymczasem europoseł Adam Bielan przedstawia inną wersję wydarzeń.

– Znam założenia tego projektu i wiem, że podobne daniny obowiązują w wielu krajach Unii Europejskiej. Ten projekt był oczywiście konsultowany z wicepremierem Jarosławem Gowinem, a oświadczenie byłej rzeczniczki Porozumienia dowodzi tego, że Jarosław Gowin będzie wykorzystywać każdą okazję, by wbić szpilę własnemu rządowi i by huśtał łódką. Polityka appeasementu wobec tego polityka przynosi tego rodzaju żniwo. Mam nadzieję, że tak jak grupa polityków Porozumienia w kwietniu ubiegłego roku, tak inni politycy Zjednoczonej Prawicy to dostrzegą – stwierdził w rozmowie z telewizją wPolsce.pl.

– Te wszystkie pohukiwania, że ktoś jest wyrzucony z partii s karykaturalne i nie służą partii oraz wizerunkowi. Jedyne racjonalne wytłumaczenie tego szaleństwa Jarosława Gowina i grupki jego współpracowników jest chęć wypchnięcia z Porozumienia tych polityków, którzy w kwietniu ubiegłego roku, odważnie przeciwstawili się liderowi, który chciał wyprowadzić swoje ugrupowanie ze Zjednoczonej Prawicy. My się nie damy wypchnąć z partii – dodaje Bielan, nawiązując do sporu, jaki trwa w Porozumieniu.

Protest mediów

"Tu powinien być Twój ulubiony serwis internetowy", "tu powinien być twój ulubiony program" – takie komunikaty można dzisiaj zobaczyć w wielu mediach. Nie działają popularne stacje radiowe i telewizyjne, a także portale internetowe. To efekt akcji protestacyjnej pod hasłem "Media bez wyboru", która sprzeciwia się nałożeniu podatku od reklam.

Protest zaplanowano na 24h w środę 10 lutego.

List otwarty

Kilkudziesięciu przedstawicieli prywatnych mediów wystosowało do polskich władz list otwarty ws. nowego podatku od wpływów reklamowych.

"Zwracamy się w sprawie zapowiadanego nowego, dodatkowego obciążenia mediów działających na polskim rynku, myląco nazywanego «składką», wprowadzaną pod pretekstem Covid-19" – czytamy w liście.

Jego sygnatariusze przekonują, że "jest to po prostu haracz, uderzający w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę, a także polskie produkcje, kulturę, rozrywkę, sport oraz media".

Czytaj też:
"Proszę się ode mnie odstosunkować". Stanowski stanowczo o tym, dlaczego nie protestuje

Źródło: wPolsce.pl, wirtualnemedia.pl
Czytaj także