Płużański: Szkoda, że Grabowski i Engelking nie zostali ukarani finansowo

Płużański: Szkoda, że Grabowski i Engelking nie zostali ukarani finansowo

Dodano: 
Tadeusz Płużański, prezes Fundacji "Łączka"
Tadeusz Płużański, prezes Fundacji "Łączka" Źródło:PAP / Andrzej Rybczyński
Dobrze, że sąd jednoznacznie orzekł, że nie wolno takich kłamliwych tez na temat Polski i Polaków wypisywać. I Engelking oraz Grabowski muszą przeprosić. Źle, bo powinna w tym wypadku zapaść też decyzja o karze finansowej dla obojga autorów – mówi portalowi DoRzeczy.pl Tadeusz M. Płużański, historyk i publicysta, prezes fundacji Łączka.

Zapadł wyrok sądowy w sprawie publikacji Barbary Engelking oraz Macieja Grabowskiego, oskarżającej Polaków o antysemickie działania w czasie II wojny światowej. Jak ocenia Pan ten wyrok?

Tadeusz M. Płużański: I dobrze i źle. Dobrze, bo jednak sąd jednoznacznie orzekł, że nie wolno takich kłamliwych tez na temat Polski i Polaków wypisywać. I Engelking oraz Grabowski muszą przeprosić. Źle, bo powinna w tym wypadku zapaść też decyzja o karze finansowej dla obojga autorów. Taka kara finansowa byłaby skutecznym środkiem odstraszającym przed powstawaniem tego typu publikacji w przyszłości.

Nie brak jednak głosów, że taki wyrok to uderzenie w wolność słowa, swobodę badań naukowych, które nie mogą podawać jedynie cukierkowej wizji przeszłości.

No nie. Czym innym jest wolność badań naukowych, a czym innym antypolskie kłamstwa, które są tak naprawdę przejawem antypolonizmu, czyli nienawiści do Polski i Polaków. Formą szkalowania Polaków. Są opracowania historyczne dowodzące niezbicie, że książka Engelking i Grabowskiego mówi nieprawdę. I jest przejawem antypolonizmu.

Takiej ostrej krytyki wobec Polski i Polaków nie brakowało i wcześniej. Przypomnieć można chociażby komiks „Mouse”, który ukazał się w Stanach Zjednoczonych. Przedstawiał on Żydów jako myszy, hitlerowskich Niemców jako koty, Polaków jako świnie. I z komiksu wynikało, że Polacy są współsprawcami zbrodni antysemickich, wspólnikami Hitlera.

Takich publikacji było wiele. Wspomnieć też można całą działalność Jana Tomasza Grossa. Natomiast dziś jest jednak duża zmiana, która zaszła w podejściu samego państwa polskiego. Jeszcze kilka lat temu doszłoby nie do potępienia, ale afirmacji tych kłamstw. Przypomnę, że filmy przedstawiające Polaków jako antysemitów były chwalone przez polityków poprzedniej władzy. Dziś mamy i wyrok sądu, który jednak nakazuje przeprosić. I mamy publikacje historyków punktujące kłamstwa. Jedyny zgrzyt stanowi fakt, że ta haniebna publikacja powstała za rządowe pieniądze, przyznał je resort wicepremiera Jarosława Gowina. Tu mamy do czynienia z pewną schizofrenią.

Czytaj też:
Świrski: Książka Grabowskiego i Engelking to dekonstrukcja polskiej narracji historycznej
Czytaj też:
"Fakty nie miały znaczenia dla autorów tej książki". Ziobro o "Dalej jest noc"

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także