Uchwała to odpowiedź na projekt uchwały nakładającej tzw. podatek od reklam. Na początku lutego projekt został wprowadzony do wykazu prac legislacyjnych rządu.
W ubiegłym tygodniu miała miejsce akcja protestacyjna pod hasłem "Media bez wyboru", która sprzeciwia się nałożeniu podatku od reklam. Sprawa jest do dziś szeroko komentowana. Wiele osób nie kryje oburzenia działaniami rządu, a niektórzy mówią wręcz o zamachu na wolność słowa. Z drugiej strony nie brakuje głosów polemicznych, a część komentatorów zarzuca protestującym hipokryzję, zwracając uwagę, że do tej pory podnoszenie podatków, dopóki dotykało innych branż, nie przeszkadzało dziennikarzom.
Karczewski: Wstyd i hańba
"Przyjęcie przez @PolskiSenat "uchwały w sprawie zagrożenia wolności mediów" to wstyd, hańba i wychodzenie przed szereg. Debata nad nieistniejącym projektem. A media w Polsce jeszcze nigdy nie były tak wolne i pluralistyczne jak obecnie" – ocenia senator PiS Stanisław Karczewski.
"Senat Rzeczpospolitej Polskiej wyraża zdecydowany sprzeciw wobec ograniczania wolności i praw obywatelskich Polek i Polaków poprzez działania rządu Rzeczypospolitej Polskiej zmierzające do likwidacji niezależnych mediów, a planowana nowa opłata medialna spowoduje potężne osłabienie mediów niezależnych – w tym lokalnych i regionalnych – których podstawę finansowego funkcjonowania stanowią dochody reklamowe i jednocześnie wzmocni uprzywilejowaną pozycję mediów państwowych wspieranych środkami z budżetu państwa" – czytamy w uchwale.
Według tekstu dokumentu, podatek od reklam to "kolejny – po przejęciu przez państwową spółkę paliwową niezależnego koncernu prasowego – element procesu niszczenia wolnych mediów podporządkowywania ich bieżącym interesom władzy". Dalej wskazano:"Jest to sprzeczne z polską racją stanu i interesem obywateli, których prawem jest dostęp do zróżnicowanych i rzetelnych źródeł wiedzy. W przeszłości Polacy wielokrotnie zmuszeni byli organizować alternatywny obieg informacji, a jednym z ważnych postulatów sierpniowych było zniesienie cenzury. Pojęcie wolności jest dla nas jednoznacznie utożsamiane z prawem do wolności słowa. Niestety, dziś Polska w niebezpiecznym tempie zbliża się do modelu państwa o reglamentowanym przez władzę prawie do informacji".
Czytaj też:
Rząd rozważa możliwe scenariusze obostrzeń. Hotele tylko dla dorosłych?