Józef Pinior został skazany prawomocnie na więzienie za korupcję. Jak Pan to ocenia?
Andrzej Rozpłochowski: Wspaniale. Można powiedzieć – szkoda, że tak późno!
Przecież chodzi o działacza Solidarności, zasłużonego, określanego jako legendę tego ruchu. Nie jest to przykre, że tak się potoczyły jego losy?
Przykre i haniebne jest to, że człowiek, który był działaczem Solidarności, jednym z jej liderów, w III RP miał opinię legendy tego ruchu, przyniósł wstyd całej Solidarności działalnością korupcyjną. Dlatego bardzo mnie cieszy, że Józef Pinior został skazany. Czekam, kiedy wreszcie pójdzie siedzieć. Liczę też, że państwo polskie wreszcie zacznie skazywać ludzi, którzy parają się korupcją. Nowotwór tego procederu niszczy nasze życie społeczne i polityczne. Nasz kraj jest tym przeżarty. Tymczasem w kraju, w którym mieszkałem przez wiele lat, czyli Stanach Zjednoczonych, przestępstwa finansowe też się zdarzają. Jednak są najsurowiej oceniane. Wyroki są bardzo poważne. Chciałbym, by i w Polsce tego typy działania były tak surowo traktowane.
Wróćmy do samego Józefa Piniora. Czy uważa Pan, że nastąpiła u niego jakaś nagła zmiana?
Tak gruntowne przemiany nie następują nagle. Nie jest możliwe, że ktoś jest uczciwym i szczerym człowiekiem, antykomunistą i nagle, jak po uderzeniu pioruna, zmienia się, schodzi na drogę przestępstwa. Albo jest to proces, albo po prostu pewne cechy są w człowieku cały czas i po prostu nie są ujawniane. Na przykład z przyczyn koniunkturalnych.
Józef Pinior w latach 80. działał w opozycji, przed procesem w PO. Jednak w latach 90. usiłował budować nową lewicę, będącą alternatywę dla komunistów, odwołującą się do tradycji PPS. I wtedy chwalony był także przez środowiska niepodległościowe. Wtedy był nieszczery, czy się zmienił?
Trudno mi powiedzieć, bo tego etapu w życiorysie Józefa Piniora nie znam. Przebywałem wtedy w Stanach Zjednoczonych, wiedza na temat Polski docierała do mnie szczątkowa. Natomiast chciałbym powiedzieć jedno – nie wierzę w żadną alternatywę lewicową. Przed wojną był owszem uczciwy PPS, ale działalność komunistyczna była zakazana. Trafić można było za nią do Berezy Kartuskiej. Tym bardziej dziś, po latach zniewolenia naszego kraju, wszelkie ruchy odwołujące się do marksizmu – obojętnie w jakiej formie – powinny być zakazane. To, czy Pinior chciał budować lewicę na wzór PPS, czy marksistowską – nie wiem. Ale na pewno dobrze, że za korupcję został skazany. Liczę na kolejne wyroki.
Czytaj też:
Pinior skazany na 1,5 roku więzienia: To będzie dla mnie fascynujące doświadczenie