Na pierwszy ogień || Wyznam na samym początku. Lubiłem Józefa Piniora. Ktoś, kto tuż przed 13 grudnia 1981 r. sprzątnął komunistom sprzed nosa 80 mln zł z konta Solidarności, musiał być kochany w latach stanu wojennego przez miliony Polaków.
Także później miałem ze spotkań z Piniorem miłe wspomnienia. Zawsze rozmawiał ze mną bardzo życzliwie. Ceniłem to tym bardziej, im mocniej on sam kierował się ku lewicy.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.