Prof. Zybertowicz: Lech Kaczyński nie miał żadnych agenturalnych haków

Prof. Zybertowicz: Lech Kaczyński nie miał żadnych agenturalnych haków

Dodano: 
Prof. Andrzej Zybertowicz
Prof. Andrzej Zybertowicz Źródło: PAP / Tytus Żmijewski
Profesor Andrzej Zybertowicz przypomniał, że żaden inny prezydent nie był w takim stopniu atakowany jak Lech Kaczyński.

Dzisiaj przypada 11. rocznica katastrofy prezydenckiego samolotu, który leciał na obchody rocznicy zbrodni katyńskiej. W wypadku pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką Marią Kaczyńską. Profesor Andrzej Zybertowicz przypomniał, że żaden inny polityk w historii III RP nie musiał mierzyć się z taką falą ataków i złośliwości jak zmarły w 2010 roku Lech Kaczyński.

Przemysł pogardy

– W 2005 roku mieliśmy do czynienia z objęciem urzędu przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który nie miał żadnych agenturalnych haków, na którego nie było żadnych dźwigni, by zza kulis kontrolować jego zachowanie – stwierdził doradca obecnego prezydenta.

Brak uwikłania w poprzedni system było tym, co według prof. Zybertowicza, odróżniało Lecha Kaczyńskiego od pozostałych przywódców III RP.

– W momencie gdy Jaruzelski, Wałęsa czy Kwaśniewski obejmowali urząd, były grupy interesów, ludzie, którzy zza kulis mogli kierować każdym z tych prezydentów, w przypadku Kaczyńskiego to nie było możliwe – powiedział socjolog. Zmarły pod Smoleńskiem prezydent przez cały okres swojej prezydentury musiał zmagać się z wymierzonym w siebie "przemysłem pogardy".

– Żaden inny prezydent przed Lechem Kaczyńskim nie spotkał się z tym, co nazwano "przemysłem pogardy, nienawiści" – przypomniał prof. Zybertowicz.

Erupcja solidarności

Profesor przypomniał, że tuż po katastrofie w Polakach rozbudziła się potężna wola solidarności. Poczucie wspólnoty zagrażało jednak grupom interesu, które nie chciały silnego polskiego społeczeństwa.

– Po tragedii w Smoleńsku mieliśmy do czynienia ze spontaniczną reakcją setek tysięcy czy milionów Polaków (...) to było odsłonięcie się głębokich pokładów i potrzeb społecznej solidarności – powiedział.

– W momencie gdy bezpośrednio po tragedii w Smoleńsku te lepsze oblicze Polaków się pokazało, ta sytuacja wzbudziła zaniepokojenie grup interesów, które czuły się zagrożone zwycięstwem wyborczym Prawa i Sprawiedliwości – dodał.

Czytaj też:
"Będzie jeszcze gorzej". Prof. Zybertowicz: Zbyt słabo dostrzegamy ten proces
Czytaj też:
"Szczególna logika opozycji". Prof. Zybertowicz o ataku na Obajtka

Źródło: Polskie Radio 24
Czytaj także