Na początku marca Sąd Okręgowy we Wrocławiu prawomocnie skazał byłego senatora Platformy Obywatelskiej Józefa Piniora na 1,5-roku więzienia za korupcję. Wyrok ten był szeroko komentowany, bo dotyczy legendy "Solidarności".
Jak jednak informuje portal TVP.Info, Pinior póki co nie trafi do więzienia. „Wpłynął wniosek, aby sąd wstrzymał wykonywanie kary do czasu rozpoznania wniosku o udzielenie zezwolenia na obywanie kary w systemie dozoru elektronicznego” – poinformowało biuro prasowe Sądu Okręgowego we Wrocławiu.
Termin posiedzenia wyznaczono na 24 maja; wniosek rozpozna Wydział Penitencjarny Sądu Okręgowego we Wrocławiu.
Sprawa Piniora
Przypomnijmy, że Józef Pinior i jego asystent zostali oskarżeni o przyjęcie łapówki w kwocie co najmniej 40 tys. zł. W zamian za te pieniądze mieli załatwić w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju oraz w Komendzie Głównej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie korzystne rozstrzygnięcia sprawy dolnośląskiego biznesmena Tomasza G. Łapówkę mieli im wręczyć również dwaj inni biznesmeni, którym zależało na budowie kopalni kruszywa.
Polityk od początku nie przyznawał się do zarzucanych mu czynów. – Nie przyjąłem żadnych pieniędzy. A jestem już w polityce ponad 40 lat. Nigdy nie wyobrażałem sobie takiej sytuacji, że mogę przyjąć łapówkę (...) To są rzeczy, które mnie po prostu brzydzą – zapewniał w jednym z wywiadów.
Pieniądze były m.in. wpłacane bezpośrednio na konto Piniora oraz przesyłane pocztą. Innym dowodem w sprawie były nagrania z podsłuchanych rozmów, podczas których oskarżeni domagają się wpłat i przelewów. Oskarżeni twierdzili, że były to pożyczki, a nie łapówki. Natomiast Pinior podkreślał, że jego interwencje w urzędach nie były uzależnione od tych korzyści majątkowych. Dziś Sąd Okręgowy ocenił, że podsłuchane rozmowy między senatorem i jego asystentem, są wiarygodnym dowodem.
Czytaj też:
Nowak opuścił areszt. Ziobro: Jeśli sąd nie zmieni decyzji, ujawnię materiał dowodowyCzytaj też:
Karczewski: Grodzki powinien jeszcze dzisiaj zrzec się immunitetu