Zgorzelski powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że Chadecja Polska to na razie robocza nazwa. Nowy projekt ma się składać z członków Koalicji Polskiej, konserwatystów bliskich Platformie Obywatelskiej – którzy "w momencie ewidentnego przesunięcia się tej partii na lewo są z niej wypychani" – oraz środowiska Jarosława Gowina, z którym PSL ma dobre relacje.
Na jakie poparcie może liczyć Chadecja Polska?
– Coraz więcej rozmów odbywam także z parlamentarzystami PiS-u rozczarowanymi ciągłymi kłótniami. Taka reprezentacja w kolejnych badaniach daje poparcie 12–15 proc., więc jest przestrzeń dla zdroworozsądkowej, centroprawicowej, konserwatywnej partii – uważa Zgorzelski.
Wicemarszałek przekonuje, że Chadecja Polska nie będzie tym, czym kiedyś była Platforma. – To nowy projekt polityczny. Proszę zwrócić uwagę, że coraz częściej życzliwie mówią o nim ludzie niegdyś związani zarówno z PO, jak i PiS. Pozytywnie wypowiadał się Bronisław Komorowski, a wcześniej Aleksander Hall – on zresztą jest autorem stwierdzenia, że Platforma opuściła polityczne centrum – stwierdził polityk PSL.
Centrum z Gowinem
Według niego Chadecja Polska "zagospodaruje naturalną przestrzeń" wyborców centrowych. – Komentatorzy i dziennikarze polityczni także uznają nasz projekt za interesujący. Tę centralną, umiarkowaną część sceny politycznej – wszak życie nie znosi próżni – ocenił Zgorzelski.
Jego zdaniem Jarosław Gowin ma świadomość, że nie będzie go już na listach wyborczych PiS. – Mając tę wiedzę, postępuje sprytnie politycznie, trwając w rządzie pokłóconej prawicy, dlatego że czerpie z tego określone korzyści – zarówno polityczne, jak i ekonomiczne. Zdziwiłbym się, gdyby teraz wyszedł, nie mając pewności, że będą wybory. Bo po co? – powiedział Zgorzelski.
Czytaj też:
Gowin: Albo się porozumiemy, albo będą wcześniejsze wybory