Dziennikarz "Wyborczej" walczył w sądzie pracy z Agorą. Został przeniesiony do innego serwisu

Dziennikarz "Wyborczej" walczył w sądzie pracy z Agorą. Został przeniesiony do innego serwisu

Dodano: 
Siedziba "Gazety Wyborczej"
Siedziba "Gazety Wyborczej"Źródło:PAP / Szymon Pulcyn
Jarosław Bińczyk, dziennikarz działu sportowego łódzkiej "Gazety Wyborczej", walczył w sądzie o wypłatę zaległych pieniędzy za nadgodziny. Kierownictwo gazety przeniosło go do portalu zamieszczającego wspomnienia o zmarłych.

Sytuację łódzkiego dziennikarza sportowego "Gazety Wyborczej" opisuje "Press". Jesienią 2020 Jarosław Bińczyk wstąpił na drogę sądowa przeciwko Agorze, wydawcy "GW" w sprawie zaległych płatności za nadgodziny. Dodatkowa praca, za którą nie otrzymał wynagrodzenia, miała mieć miejsce głównie w weekendy i trwać przez trzy lata.

Sąd Pracy podjął decyzję o rozpoczęciu mediacji między pracodawcą a dziennikarzem. Te toczyły się w drugiej połowie kwietnia 2021 roku.

Tymczasem jak donosi "Press", Bińczyk został oddelegowany do portalu Odeszli.pl, który zamieszcza wspomnienia o zmarłych. Dziennikarz ma tam pracować przez najbliższe trzy miesiące. Sam zainteresowany potwierdził, że do takiego przeniesienia doszło, jednak nie poinformował o tym, jak wyglądają toczące się negocjacje z Agorą. Ta z kolei milczy zasłaniając się „wewnętrznymi sprawami firmy”.

"Press" dotarł jednak do informacji, według których wydawca miał zaproponować dziennikarzowi powrót do działu sportowego, jeśli ten zrezygnuje z połowy należnej mu kwoty lub zgodzi się na odprawę w wysokości czterech pensji. Bińczyk odrzucił propozycję i nadal domaga się wypłaty zaległych pieniędzy, proponując, że w ramach ugody zrezygnuje z 20 proc. należnej mu kwoty.

Michnik prosi o pieniądze

Tymczasem 3 maja w szwedzkim dzienniku "Dagens Nyheter" ukazał się tekst Adama Michnika. Redaktor naczelny "GW" prosi w nim czytelników o wsparcie Fundacji „Gazety Wyborczej”.

Całostronicowa reklama to tekst Adama Michnika, który zatytułowano "Nie ma wolności bez solidarności”. Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" porównuje w nim "atak polskiego rządu na ekonomiczne podstawy wolnych mediów" do ataku zwolenników prezydenta USA Donalda Trumpa na Kapitol, jaki miał miejsce 6 stycznia.

Czytaj też:
Papież Franciszek znosi „przywilej forum” w Watykanie
Czytaj też:
"Boi się podjąć jakiejkolwiek decyzji". W PO narasta bunt przeciwko Budce

Źródło: Press.pl / wprost.pl
Czytaj także