"O 14:30 w Warszawie ląduje samolot, na pokładzie którego ewakuujemy z Delhi kolejne 2 osoby wymagające pilnej hospitalizacji" – poinformował dzisiaj w południu szef KPRM Michał Dworczyk. Jak podał już wówczas polityk, w ramach sojuszniczego wsparcia wśród ewakuowanych znalazł się także dyplomata z Czech.
Popołudniu wiceszef MSZ Paweł Jabłoński potwierdził na antenie Polsat News, że samolot z Indii wylądował w stolicy ok. 14.25.
– Dyplomaci, których ewakuujemy to łącznie trzy osoby. Dwie są pracownikami polskiej ambasady w Delhi, jedna to czeski dyplomata – poinformował Jabłoński.
Pod koniec kwietnia, z Indii specjalnym samolotem przetransportowano do kraju chorego na COVID-19 polskiego dyplomatę. Towarzyszyła mu rodzina – również chora ciężarna żona i czworo dzieci. Ewakuowany dyplomata trafił wówczas do Wojewódzkiego Szpitala Zakaźneg przy ul. Wolskiej w Warszawie, a jego rodzina do Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA.
Tragiczna sytuacja w Indiach
W ciągu ostatniej doby w Indiach zdiagnozowano 403 738 zakażeń koronawirusem, znów zmarło ponad 4 tys. osób – podały w niedzielę indyjskie władze. Po raz pierwszy od początku pandemii liczba ofiar śmiertelnych przekroczyła 4 tys. w sobotę.
Liczba wszystkich osób zakażonych sięgnęła 22,3 mln. W ciągu ostatnich 24 godzin 4092 osób zmarło na COVID-19; dwunasty dzień z rzędu liczba zmarłych przekracza 3 tys. Wiele indyjskich stanów wprowadziło już lockdown lub surowe restrykcje epidemiczne; w niedzielę w Delhi i północnym stanie Uttar Pradeś przedłużono obowiązujący lockdown i godzinę policyjną do 17 maja.
Jednak Indyjskie Stowarzyszenie Medyczne wezwało rząd do wprowadzenia "całkowitego, dobrze zaplanowanego i zapowiedzianego z uprzedzeniem" lockdownu w całym kraju, zamiast "sporadycznych nocnych godzin policyjnych".
Premier Indii Narendra Modi jest krytykowany za zezwolenie na masowy udział w świętach religijnych oraz organizowanie tłumnych wieców wyborczych, mimo iż liczba zakażeń koronawirusem rośnie systematycznie od dwóch miesięcy – pisze Reuters.
Eksperci podkreślają, że dane dotyczące liczby zakażeń w Indiach są zdecydowanie zaniżone, a tymczasem rozwój pandemii w tym kraju przekłada się już na wzrost liczby zakażeń w sąsiednim Bangladeszu, gdzie wkrótce zabraknie szczepionek – podaje Associated Press.
Mimo iż Indie są największym na świecie producentem szczepionek na COVID-19, kraj nie nadąża teraz ani z ich dystrybucją ani z produkcją, by móc zahamować rozwój epidemii, która szczególnie szybko rozprzestrzenia się na południu.
System opieki medycznej jest na skraju wydolności, brakuje miejsc w szpitalach, leków i tlenu medycznego.
Czytaj też:
Polska dostarczy do Indii ponad 1,5 tony sprzętu medycznego