Niebezpieczna sytuacja na autostradzie A1. Awaryjne lądowanie awionetki

Niebezpieczna sytuacja na autostradzie A1. Awaryjne lądowanie awionetki

Dodano: 
Awaryjne lądowanie awionetki na A1
Awaryjne lądowanie awionetki na A1 Źródło: Facebook / Policja Śląska
Awionetka wylądowała w piątkowy poranek na autostradzie A1 w okolicach Częstochowy na pasie w kierunku Łodzi.

34-letni pilot leciał z Wrocławia do Rzeszowa, ale był zmuszony do awaryjnego lądowania na jednym z pasów ruchu autostrady. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Około godziny 9 na jednym z pasów A1 na wysokości miejscowości Wierzchowisko wylądowała awionetka. Na autostradzie przez kilkadziesiąt minut trwały utrudnienia, a ruch w kierunku Radomska odbywał się lewym pasem. Policjanci zabezpieczyli to miejsce i awionetka została bezpiecznie przetransportowana do pobliskiego miejsca obsługi podróżnych (MOP). Jak podaje na Facebooku Śląska Policja, autostrada od kilku godzin jest w pełni przejezdna.

Przyczyna awaryjnego lądowania

– Policjanci ustalili, że 34-letni pilot podczas lotu zaczął mieć poważne problemy z silnikiem, dlatego zdecydował się na awaryjne lądowanie. Pilot był trzeźwy oraz posiada licencję – mówiła Sabina Chyra-Giereś, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie dla portalu Dziennik Zachodni.

Według ustaleń dziennikarzy RMF FM, awionetka należy do wrocławskiego aeroklubu, a maszyna nie została uszkodzona. Samolot wylądował bezpiecznie i nikomu nic się nie stało. "Pilot, jak usłyszał od policjantów dziennikarz RMF FM, zdecydował się na lądowanie na autostradzie, bo uznał, że to w miarę bezpieczne miejsce. Teren jest płaski, do tego betonowe podłoże, a na drodze nie było wtedy dużego ruchu" – dodaje portal stacji radiowej.

Prawdopodobnie pilot zmierzał na niewielkie lotnisko w podczęstochowskich Rudnikach, jednak ostatecznie uznał, że bezpieczniej będzie wylądować wcześniej.

Okoliczności zdarzenia będzie wyjaśniać Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.

Źródło: RMF 24 / "Dziennik Zachodni"
Czytaj także