Mecz Polski ze Szwecją rozpocznie się w środę o 18.00. We wtorek trener narodowej drużyny Paulo Sousa odpowiadał na pytania dziennikarzy przed najważniejszym meczem Polski na tych mistrzostwach.
Mecz jak finał
Po remisie z Hiszpanią (1:1) polska drużyna nadal ma szansę, aby wystąpić w 1/8 finału EURO 2020. Aby awansować podopieczni Portugalczyka muszą jednak wygrać z drużyną "Trzech Koron". Trener jest świadomy presji, jaka będzie ciążyła na zawodnikach.
– Dla nas ten mecz jest jak finał. Musimy być skoncentrowani jakby to był finał od pierwszych do ostatnich sekund, by odnieść to zwycięstwo – stwierdził Sousa podczas wtorkowej konferencji prasowej.
– Szwecja to zespół bardzo dobrze broniący. W tym roku zagrali 7 meczów i zremisowali tylko jeden - z Hiszpanią. Na tym turnieju nie stracili jeszcze bramki. To jeden z najlepszych zespołów jeżeli chodzi o odbiory i przechwyty piłki. To trudne pokonać taki zespół, mamy jednak swoje atuty i pomysły – dodał.
Złe wieści z szatni
Niestety trener Polaków przekazał także niepokojące wieści dotyczące zdrowia niektórych zawodników.
– Tak, mam pewne wątpliwości co do składu, również ze względu na kondycję piłkarzy. Jutro ocenimy i podejmiemy końcowe decyzje. 2-3 piłkarzy zmaga się także z drobnymi urazami. Potrzebujemy jutro pomyśleć, by podjąć końcowe decyzje – powiedział Sousa.
Trener przyznał także, że w tej chwili mocno pracuje z zawodnikami nad strefą mentalną.
– Mentalność to coś, nad czym pracujemy od pierwszego dnia. Potrzebujemy większego balansu, zarówno gdy przegrywamy, jak i gdy wygrywamy. Nie tylko wewnątrz zespołu, ale także wokół niego. Będziemy próbować z naszej strony dać przykład, by bardziej kontrolować emocje. Chcemy tej samej mentalności w każdej sytuacji, grając u siebie, na wyjeździe, grając z silnym i słabym rywalem – powiedział.
Paulo Sousa podziękował również polskim kibicom za wiarę i wsparcie.
Czytaj też:
Sousa odejdzie z reprezentacji Polski? Sensacyjne doniesieniaCzytaj też:
Euro 2020. Paulo Sousa zwrócił się do polskich kibiców