W oświadczeniu opublikowanym na stronie Sejmu, marszałek tej izby Elżbieta Witek podkreśliła, że z ogromnym zaskoczeniem przyjęła "łamiące wszelkie standardy międzynarodowe naciski" przedstawicielstw dyplomatycznych Stanów Zjednoczonych oraz Państwa Izrael na władze polskie, w związku z pracami nad uchwaloną przez Sejm na ostatnim posiedzeniu nowelizacją Kodeksu postępowania administracyjnego.
"Naciski tym dziwniejsze, że skierowane przeciwko Polsce, będącej ofiarą II wojny światowej, a nie jej sprawcą, pomijające zaś całkowicie fakt, iż w prawie niemieckim od czasów II wojny światowej nie zostały wypracowane i wprowadzone jakiekolwiek mechanizmy umożliwiające dochodzenie roszczeń z tytułu strat ofiarom wojny i spadkobiercom ofiar z krajów takich jak Polska" – wskazał Witek.
"Uchwalona bez ani jednego głosu sprzeciw"
Marszałek Sejmu przypomniała, iż w czasie II wojny światowej Polska nie była krajem suwerennym i to Polacy, podobnie jak obywatele polscy każdej innej narodowości, pozbawiani byli życia, zdrowia i majątku przez nazistowskie Niemcy, by następnie, po wojnie, znaleźć się w sowieckiej strefie wpływów z wszystkimi tego konsekwencjami.
Witek wyjaśniła, że przyjęte przez polski Sejm w nowelizacji Kodeksu postępowania administracyjnego rozwiązania w jednakowym stopniu chronią zarówno polskie, jak i żydowskie ofiary straszliwych niemieckich zbrodni, a także ich spadkobierców przed oszustwami oraz nadużyciami do jakich dochodziło w wyniku braku wiążących regulacji, między innymi w ramach tak zwanej dzikiej reprywatyzacji. "Uchwalona przez Sejm nowelizacja Kodeksu postępowania administracyjnego ma na celu wykonanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 12 maja 2015 r. Przegłosowana została zdecydowaną większością, z poparciem części klubów opozycyjnych, bez ani jednego głosu przeciw" – zauważyła.
"Pewna satysfakcja"
Kończąc swoje oświadczenie marszałek Witek oceniła, że podejmowane przez przedstawicielstwa dyplomatyczne obcych państw działania, mające na celu wywarcie wpływu na proces legislacyjny w Polsce, są głęboko nieuprawnione, pozostając w sprzeczności z Konwencją Wiedeńską z 1961 r. i wychodząc daleko poza protokół dyplomatyczny i dobre zwyczaje.
"Niemniej jednak, z pewną satysfakcją przyjęłam zainteresowanie przedstawicielstw dyplomatycznych USA i Izraela losem ofiar niemieckich zbrodni. Chciałabym wierzyć, iż będziemy mogli liczyć na wsparcie tych sojuszników w zakresie dochodzenia od Niemiec roszczeń z tytułu polskich strat poniesionych w trakcie drugiej wojny światowej" – zakończyła Elżbieta Witek.
Komunikat ambasady Izraela
W czwartek wieczorem Sejm uchwalił nowelizację Kodeksu postępowania administracyjnego. Zgodnie z nowymi przepisami po upływie 30 lat od wydania decyzji administracyjnej niemożliwe będzie postępowanie w celu jej zakwestionowania.
Tuż po decyzji Sejmu w mediach społecznościowych ambasady Izraela pojawił się komunikat. "To niemoralne prawo poważnie uderzy w stosunki między naszymi państwami. Z powagą podchodzimy do próby uniemożliwienia zwrotu prawowitym właścicielom mienia zagrabionego w Europie Żydom przez nazistów i ich kolaborantów. Polska wie, co jest właściwym krokiem w tej sprawie" – podkreślono.
Sprawę w mocnych słowach skomentował także minister spraw zagranicznych Izraela.
"Nie mam zamiaru milczeć w obliczu tego prawa. To bezpośrednie i bolesne pogwałcenie praw ocalałych z Holokaustu i ich potomków. To nie pierwszy raz, kiedy Polacy próbują zaprzeczyć temu, co zrobiono w Polsce podczas Holokaustu" – napisał z kolei na Twitterze izraelski minister spraw zagranicznych Yair Lapid. Politykowi odpowiedział wiceszef polskiego MSZ, również zamieszczając wpis w mediach społecznościowych.
Czytaj też:
"Jestem zdumiony". Prof. Kleiber o komunikacie ambasady IzraelaCzytaj też:
"Ani złotówki, ani euro, ani dolara". Mocne oświadczenie MorawieckiegoCzytaj też:
Śpiewak bardzo ostro do ambasady Izraela: Chyba was poj***ło