Jak oświadczył Schetyna, o swojej nieobecności powiadomił marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego telefonicznie. – Powiedziałem, że budżet przyjęty w Sali Kolumnowej nie jest formalnym budżetem, tylko aktywnością kilkuset posłów – oświadczył. Jego zdaniem w rozwiązanie kryzysu parlamentarnego powinien zaangażować się przede wszystkim marszałek Sejmu Marek Kuchciński.
– Chciałbym poprosić przedstawicieli i szefów partii opozycyjnych, żeby również nie brali udziału w tym spotkaniu. Będę zapraszał ich i prosił, żebyśmy jeszcze dzisiaj wypracowali wspólną strategię dla opozycji. To musi być ustalone w gronie szefów opozycyjnych klubów parlamentarnych, a nie z Jarosławem Kaczyńskim – mówił przewodniczący PO.
Czytaj też:
Prezes PiS: Nie zgodzimy się na nowy ustrój, w którym decyduje mniejszość
„Słowa marszałka Sejmu niedopuszczalne”
Schetyna skrytykował też ostatnie słowa Marka Kuchcińskiego. – Nigdy nie zgodzimy się na takie wypowiedzi marszałka Sejmu jak wczoraj, w których po raz pierwszy straszył posłów prokuratorem i odpowiedzialnością karną. To niedopuszczalne. My jesteśmy w sali plenarnej, bo uważamy, że ogłoszona przerwa nie została zakończona. Trzeba zdawać sobie sprawę, że nie jest się marszałkiem jednej partii tylko całego Sejmu – oświadczył polityk.
Drugą turę rozmów na temat rozwiązania kryzysu w parlamencie zaplanowano na godzinę 14.00. Wczoraj w gabinecie marszałka Senatu spotkali się liderzy: PiS, Nowoczesnej, Kukiz'15 i PSL. Jarosław Kaczyński poinformował po spotkaniu, że kluby zgodziły się, że nie będą blokować mównicy sejmowej i stołu prezydialnego w Sejmie.
Czytaj też:
Kościół w polityce. Sejm, opozycja i mediacje kardynała Nycza