Strażacy wyłowili malutkie dziecko z jeziora. Chłopiec nie żyje

Strażacy wyłowili malutkie dziecko z jeziora. Chłopiec nie żyje

Dodano: 
Jezioro, zdjęcie ilustracyjne
Jezioro, zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP / Jakub Kaczmarczyk
Strażacy wyłowili rano jeziora w Antoninie dwuletniego chłopca. Trwająca blisko dwie godziny reanimacja nie pomogła.

W czwartek około godz. 7.00 rano w Antoninie niedaleko Ostrowa Wielkopolskiego z jeziora Szperek strażacy wyłowili dwuletnie dziecko. Mimo trwającej blisko dwie godziny reanimacji chłopca nie udało się uratować.

– O godzinie 7.14 dyżurny stanowiska kierowania otrzymał zgłoszenie od osoby spacerującej plażą, że na tafli wody w zbiorniku wodnym na terenie Antonina widzi małe dziecko – mówił TVN24 kpt. Tomasz Chmielecki, oficer prasowy ostrowskiej straży pożarnej.

Według jego relacji, strażacy, którzy szybko przybyli na miejsce, wyciągnęli na brzeg nieprzytomnego chłopca, który nie dawał już znaków życia. Reanimacja dziecka, prowadzona najpierw przez strażaków, a później przez lekarzy, trwała niemal dwie godziny, jednak nie udało się go uratować.

– Mimo usilnych starań lekarz stwierdził zgon. Ofiara to chłopiec w wieku 2,5 roku – podał Chmielecki.

Trwa wyjaśnianie okoliczności

Jak podaje TVN24, na miejscu zdarzenia pracowało pięć zastępów Państwowej Straży Pożarnej, dwa zastępy strażaków-ochotników, śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, dwie łodzie oraz Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego z Konina.

Na miejscu pracuje również policja, która zajmuje się wyjaśnianiem przyczyn tego tragicznego zdarzenia.

Wypoczywali w ośrodku przy jeziorze

Jak informuje z kolei RMF FM, policja dotarła już do rodziców dziecka, mieli wypoczywać z synem w ośrodku przy jeziorze Szperek. To duży ośrodek, znajduje się tam około 100 domków.

Według wstępnych ustaleń, chłopiec prawdopodobnie sam oddalił się od matki i ojca.

Rodziców czeka teraz przesłuchanie. Policja będzie ustalać dokładne okoliczności tragedii, na miejsce wezwano również prokuratora.

Czytaj też:
Dwóch nastolatków utopiło się w jeziorze Świętajno. Poszli popływać, nie wyszli już z wody
Czytaj też:
"Wciąż pamiętam krótki oddech mojego Synka...". Poruszające słowa Racewicz
Czytaj też:
Wypadek autobusu wiozącego dzieci. Są ranni

Źródło: TVN24 / rmf24.pl
Czytaj także