Chodziło o życie?
  • Łukasz ZboralskiAutor:Łukasz Zboralski

Chodziło o życie?

Dodano: 
Krótko po ubezpieczeniu na życie przez pracodawcę Rafał Koczan i Sławomir Ś. spłonęli w samochodzie pod Chełmnem
Krótko po ubezpieczeniu na życie przez pracodawcę Rafał Koczan i Sławomir Ś. spłonęli w samochodzie pod Chełmnem Źródło: KP PSP CHEŁMNO
Przedsiębiorca z Torunia ubezpieczył na życie pracowników i siebie wyznaczył do odebrania pieniędzy. Czterech ubezpieczonych już nie żyje. Dwaj to bezdomni, dwaj kolejni zginęli w dziwnym wypadku.

Rafał Koczan miał 22 lata. Mieszkał z ojcem w Toruniu. Wcześniej skończył liceum ogólnokształcące, więc chciał się dalej kształcić. Chodził do policealnego technikum informatycznego. Prawie je ukończył, zostało kilka egzaminów. Pracował w Dortechu. Nie przelewało się. Dlatego ojciec od lat go wspierał. Przez parę ostatnich lat w sumie wpłacił na konto syna ponad 40 tys. zł. Rafał też chciał pomóc tacie. Załatwiał mu pracę w swoim zakładzie. Sam miał go szkolić jako nowego pracownika.

Całość dostępna jest w 36/2021 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także