Sędziowskie stowarzyszenie Iustitia udostępniło na swoim profilu na Facebooku pisma, z których wynika, że na początku września sędzia Tuleya zawiadomił sąd o zamiarze prowadzenia zajęć dydaktycznych na Akademii Leona Koźmińskiego oraz w Szkole Prawa Procesowego "Ad Exemplum". Wiceprezes tego sądu Przemysław Radzik poinformował go o swoim sprzeciwie.
"Z uwagi na zezwolenie na pociągnięcie SSO Igora Tuleyi do odpowiedzialności karnej i zawieszenie SSO Igora Tuleyi w obowiązkach służbowych, prowadzenie przez Pana Sędziego zajęć przyniesie ujmę godności urzędu sędziego" – czytamy w piśmie datowanym na 10 września.
Tuleya: Decyzja pozbawiona merytorycznego uzasadnienia
W odpowiedzi Tuleya poinformował, że nie ma zamiaru respektować tej decyzji. Jak stwierdził, "stosując się do jej treści naraziłbym się na odpowiedzialność dyscyplinarną i karną". Jego zdaniem decyzja sędziego Radzika jest "kolejnym dowodem" na to, że nie przestrzega on obowiązującego porządku prawnego, w tym orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 14 i 15 lipca tego roku.
"Zakazał mi już Pan publikowania felietonów w mediach, tym samym ograniczając moje prawo do wolności słowa. Aktualnie próbuje Pan ingerować w moje prawa związane z działalnością naukowo-dydaktyczną. Decyzja z 10 września 2021 r. jest całkowicie arbitralna i pozbawiona merytorycznego uzasadnienia" – oświadczył Tuleya.
Jak informuje stowarzyszenie Iustitia, władze Akademii Leona Koźmińskiego postanowiły nie powierzać sędziemu zajęć dydaktycznych.
Czytaj też:
Sprawa sędziego Tulei. Sąd Najwyższy podjął decyzję