Legenda "Solidarności" trafi do więzienia

Legenda "Solidarności" trafi do więzienia

Dodano: 
Temida
Temida Źródło: PAP
Robert Wyrostkiewicz | Był legendą „Solidarności” w Stalowej Woli, gdzie w 1988 r. prowadził w hucie strajk, a ten został okrzyknięty gwoździem do trumny komunizmu. Dzisiaj Wiesław Wojtas ma trafić do więzienia za liczne przestępstwa gospodarcze. 7 października Sąd Apelacyjny w Rzeszowie utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu z 4 listopada 2019, który skazał Wojtasa na cztery lata więzienia - dowiedział się portal DoRzeczy.pl.

Jak ustaliliśmy, formalnie tzw. biletu do zakładu karnego z dniem rozpoczęcia odbywania kary biznesmen nie otrzymał, ponieważ jego obrońcy dostarczyli do sądu zaświadczenie lekarskie aktualnej hospitalizacji swojego klienta. Sprawa Wojtasa od lat była wcześniej szeroko komentowana w mediach ogólnopolskich i lokalnych.

Sprawa Wojtasa

"Ostatecznie sprawa trafiła do prokuratury, która postawiła mu zarzuty. Między innymi zaciąganie zobowiązań, gdy wiedział, że nie będzie mógł się z nich wywiązać. Inny zarzut dotyczy fałszowania dokumentów finansowych. Jednak dla byłego działacza związkowego i legendy “Solidarności” chyba najgorszym zarzutem jest niewywiązanie się z zobowiązań wobec pracowników i to mimo wyroków sądu pracy. Wiesław Wojtas znalazł się w ogromnych tarapatach. Dla jego firmy nie ma ratunku. Stracił jakiekolwiek zaufanie w środowisku przedsiębiorców. Kilkudziesięciu firmom w tym wielu ze Stalowej Woli winny jest setki tysięcy złotych. Nadal nie wypłacił należnych wynagrodzeń swoim byłym pracownikom” – informował w marcu 2018 r. Grzegorz Poniedzielski, dziennikarz lokalny portalu ze Stalowej Woli STW24.pl

Wcześniej media lokalne, zwłaszcza w 2015 roku, sprzyjały narracji Wojtasa, który kreował się na pokrzywdzonego biznesmena. Legenda „Solidarności” przekonywała wówczas, że została pozbawiona firmy przez działania nieuczciwego wspólnika. Zdaniem prokuratury i sądów (okręgowego i apelacyjnego) było dokładnie odwrotnie. Jak ustalił dziennikarz śledczy „Gazety Polskiej” Piotr Nisztor, na Wojtasie nie tylko ciążyły liczne zarzuty o ciąg przestępstw gospodarczych, ale Wojtas był już wielokrotnie skazany prawomocnymi wyrokami.

Już w 2017 r. „GPC” informowała, że „legendarny opozycjonista ma na koncie trzy prawomocne wyroki – za spowodowanie kolizji drogowej, nielegalne posiadanie broni, a także unikanie płacenia podatków i składek ZUS-u”. „Kilka dni temu został skazany na karę grzywny w wysokości 2 tys. zł za przywłaszczenie cudzej korespondencji. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny” – pisał w 2018 r. Nisztor na łamach „GPC”.

Upór wspólnika

Być może do ostatecznego skazania Wiesława Wojtasa na karę bezwzględnego odbycia kary izolacji w warunkach więzienia nie doszłoby, pomimo licznych pokrzywdzonych przez niego podmiotów i pracowników, gdyby nie upór byłego partnera biznesowego Wojtasa, Jacka Bieleckiego, który w 2015 r. spowodował śledztwo z zawiadomienia należącej do niego spółki Wobi Stal.

Bielecki zakładał z Wojtasem spółkę Stalwo (wykonywanie konstrukcji metalowych). Wojtas wniósł aport i stracił w zamian za ratowanie przez Bieleckiego zadłużonej spółki pakiet większościowy. Okazało się, że wówczas miał sfałszować dokumenty i zawyżyć wycenę wniesionego przez siebie majątku. Bielecki zorientował się w tym po czasie. Jak się okazuje, to czubek góry lodowej zarzutów wobec Wojtasa, które w całości podtrzymał sądy okręgowy i apelacyjny.

Wyrok sądu

Jak ustalił portal Dorzeczy.pl, wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie sprzed kilku dni utrzymał w mocy wyrok tarnobrzeskiego sądu okręgowego, który skazał w 2019 r. Wojtasa m.in. za oszustwo finansowe (art. 286 § 1) względem podmiotów gospodarczych i państwowych oraz za działanie na niekorzyść własnych pracowników.

To ostatnie jest najbardziej upokarzające dla człowieka wywodzącego się z etosu solidarnościowego, chociaż nie mniej wstydliwie brzmiały wcześniej zarzuty o działanie na niekorzyść takich podmiotów jak Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Zgodnie z wyrokiem sądu z 2019 r., do którego dotarliśmy, Wojtas pomimo konieczności ogłoszenia upadłości nie robił tego (przestępstwo z art. 41 §1). Dopuścił się także m.in. wyłudzenia kredytu (art. 297 §1) czy używania dokumentów poświadczających nieprawdę (art. 273). Lista przestępstw udowodnionych Wojtasowi jest jednak dużo dłuższa.

Sprawę dwa lata temu opisała „GPC” informując, że „Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu skazał go (Wojtasa – dop. Dorzeczy.pl) na cztery lata bezwzględnego więzienia za nadużycia finansowe i próbę wyłudzenia 200 tys. zł kredytu z Nadsańskiego Banku Spółdzielczego w Stalowej Woli. W sumie sąd uznał go za winnego wszystkich 43 zarzutów, o które oskarżyła go prokuratura”.

7 października 2021 r. Sąd Apelacyjny II Wydział Karny w Rzeszowie w składzie SSA Zygmunt Dudziński, SSA Katarzyna Kaczmarczyk-Kłak, SSA Grzegorz Zarzycki utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu z dnia 4 listopada 2019 r.

Jak ustaliliśmy, Wiesław Wojtas póki co nie otrzymał jeszcze decyzji sądu o rozpoczęciu odbywania kary w zakładzie karnym ze względu na zły stan zdrowia (sam Wojtas nie był dlatego obecny na ogłoszeniu wyroku, a stosowne zaświadczenia złożyli w sądzie jego obrońcy). Zdaniem naszych informatorów pragnących zachować anonimowość, jest to fortel, by uniknąć kary. Nie udało nam się o to zapytać samego Wojtasa, ponieważ nie odbierał od nas telefonu i nie odpisał na naszą prośbę o rozmowę.

Jak podaje Encyklopedia „Solidarności”, Wiesław Wojtas został po 1989 r. odznaczony m.in. Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski (2008), Krzyżem Wolności i Solidarności (2015), Złotym Krzyżem Zasługi (1993) oraz został wyróżniony tytułem Zasłużony dla Regionu Ziemia Sandomierska NSZZ Solidarność (2008).

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także