Wojciech Cejrowski II korespondencja z USA II Mój ojciec (obecnie w niebie) był geniuszem. Do tego był fantastą i dowcipnisiem.
Ja przy moim ojcu wypadam blado ze wszystkim, co w życiu osiągnąłem. A przedtem był jeszcze mój dziadek. Przy nim obaj wypadamy blado. Gdyby komuna nie przecięła życiorysu mego dziadka oraz drugiej RP, Polska miałaby w tej chwili zamorskie kolonie, kupiłaby od Francji Madagaskar (był wystawiony na sprzedaż w latach 30. XX w.), a dziadek przekazałby mi w spadku działkę budowlaną na Księżycu. Obaj uczyli mnie: „Zwracaj baczną uwagę na to, czego NIE mówią”. I w tym kontekście posłuchajcie teraz, o czym NIE mówią, choć na zdrowy rozum powinni trąbić wszędzie.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.