Projekt przedstawionego stanowiska głosił, że Rada Miasta Poznania, "w obliczu bezprecedensowego w swej skali ataku hybrydowego na Polskę ze strony reżimu Aleksandra Łukaszenki, wyraża swoją solidarność z polskimi służbami, w szczególności z funkcjonariuszami Straży Granicznej, Wojska i Policji, strzegącymi granicy polsko-białoruskiej". Dodatkowo w dokumencie potępionu używani migrantów jako "żywych tarcz".
Szefowa klubu radnych PiS Klaudia Strzelecka ocenia, że Rada Miasta Poznania "nie uznała za istotne, żeby ponadpolitycznie, ponadpartyjnie wyrazić solidarność z naszymi pogranicznikami". – Koalicja Obywatelska nie jest w stanie wyrazić solidarności, którą okazują nam Niemcy, USA, Litwa, Łotwa, Estonia, Grecja, Macedonia, Czechy, Słowacja, Ukraina, politycy unijni i wiele innych ważnych instytucji. My wspieramy ich i ich działania, działania rządu koordynujące ich ciężką i trudną pracę na rzecz obrony granicy Polski i Unii Europejskiej – wskazuje poznańska radna.
Niekompletne stanowisko
Tymczasem szef klubu radnych KO Marek Sternalski ocenia, że zaproponowane przez radnych PiS stanowisko "jest niekompletne". – Na przyszłotygodniowej sesji Rady Miasta Poznania przedstawiony będzie projekt zawierający wyrazy wsparcia dla Wojska Polskiego i innych służb, ale i oczekiwania względem władz w związku z obecnym kryzysem oraz wezwanie do humanitarnego traktowania znajdujących się na granicy kobiet i dzieci – przekazał w rozmowie z PAP.
– Stanowisko rady miasta powinno zawierać wszystkie elementy istotne z punktu widzenia solidarności ze służbami na granicy. Tę solidarność rozumiemy w ten sposób, że strzegącym granicy polsko-białoruskiej będzie zapewnione przez rząd jak największe bezpieczeństwo. Na najbliższą sesję przygotujemy stanowisko zawierające nie tylko słowa wsparcia, ale i nasze oczekiwania względem polskiego rządu i prezydenta kraju. Chcemy, by została zwołana Rada Bezpieczeństwa Narodowego i by Polska skorzystała z zadeklarowanej pomocy UE i z rozważenia wsparcia NATO – podkreślił Sternalski.
Czytaj też:
Piaseczny ma pomysł na rozwiązanie konfliktu przy granicy. "Pewnie wystarczyłoby postawić obóz"Czytaj też:
Kryzys z Białorusią. Celem Łukaszenki jest wysłanie kilkunastu tysięcy migrantów na granicę?