No ale jak, Włodek? Przecież wszystko jest, jak się umawialiśmy, żeby nam do naszej narracji pasowało. Są uchodźcy, jest dziecko zapłakane, Straż Graniczna ich tam popychała…
To teraz zobacz sobie, co opowiadałaś dziennikarzom tydzień temu. I dwa tygodnie. Tutaj masz wydruki. Widzisz jakieś podobieństwa?
No… Niby tak, ale tu mieli kota, tu pieska, a tu papugę.
No właśnie. To jest jedyne, co te historie różni. I jeszcze ta papuga.
Bo ja właśnie chciałam, żeby był jakiś oryginalny akcent. I taki trochę egzotyczny.
Dziewczyno, wyobrażasz sobie, żeby ktoś dźwigał klatkę z papugą przez pięć tysięcy kilometrów?
No, nie… Ale w samolocie to chyba mogli mieć?
Ano właśnie. I już mamy samolot, a jak samolot, to się zacznie gadanie. Zmień tę papugę.
Mam! Może akwarium z rybkami?