W środę wieczorem w Sali Kolumnowej w Sejmie odbyło się posiedzenie klubu parlamentarnego PiS. Spotkanie trwało niecałą godzinę. Członkowie klubu byli wcześniej poinformowani, że na spotkaniu obecny będzie prezes Jarosław Kaczyński.
Na krótko przed posiedzeniem dziennikarze TVN24 i "Gazety Wyborczej" pytali wicepremiera Kaczyńskiego, czy Zjednoczona Prawica stała się zakładnikiem Łukasza Mejzy.
– Nie jestem niczyim zakładnikiem – krótko odparł prezes PiS.
Jak się okazało, wbrew zapowiedziom medialnym kwestia przyszłości wiceministra sportu nie była w ogóle poruszona na posiedzeniu.
– Ta sprawa jest znana i wiadomo, że jest kwestia do wyjaśnienia i ona będzie wyjaśniana, ale dzisiaj o tym mowy nie było – powiedział po spotkaniu poseł PiS Marek Ast.
– Na pewno sprawa będzie wyjaśniona i będą wyciągnięte wnioski. Żadnego oportunizmu tu nie będzie – zapowiedział Jarosław Kaczyński.
W zebraniu wzięli udział minister zdrowia Adam Niedzielski i jego zastępca Waldemar Kraska. Głównym tematem posiedzenia była pandemia COVID-19 w Polsce.
Wątpliwości wokół Mejzy
Wirtualna Polska napisała w zeszłym tygodniu, że Mejza założył w przeszłości firmę medyczną, która miała się specjalizować w kosztownym leczeniu nowatorskimi metodami chorych m.in. na raka, Alzheimera, Parkinsona. Obecny wiceminister miał osobiście przekonywać potencjalnych pacjentów a także opiekunów dzieci, o skuteczności stosowanych przez firmę metod, które uznawane są za niesprawdzone.
Łukasz Mejza odpiera zarzuty i wskazuje, że ich źródłem jest m.in. fakt, iż odrzucił składaną mu propozycję odejścia z obozu władzy i dołączenia do opozycji.
Czytaj też:
"Nie będziemy mieć skrupułów". Kukiz'15 zerwie współpracę z PiS?Czytaj też:
Nadzwyczajne posiedzenie klubu PiS. Nieoficjalnie: Kaczyński zabierze głos ws. Mejzy