Największa gwiazda polskiego futbolu musi grać z reprezentacją, z której trenerzy nie mogą nic sensownego wykrzesać, i w czasach budzących wątpliwości plebiscytów. To się nazywa pech!
Raz to się może zdarzyć. Raz można było ograć Roberta Lewandowskiego w najsłynniejszym piłkarskim plebiscycie i po prostu nie przyznać Złotej Piłki – bo, wiadomo, pandemia, dziwny 2020 r. Ale zrobić coś takiego po raz drugi, to już jawny afront. To właśnie zaserwowano „Lewemu”. W tym roku najwyższe piłkarskie wyróżnienie po raz siódmy przyznano Lionelowi Messiemu.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.