Komisarz Unii Europejskiej do spraw sprawiedliwości Didier Reynders przyjechał do Warszawy w listopadzie z dwudniową wizytą. Reynders spotkał się m.in. z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą.
"Przekazałem komisarzowi Didierowi Reyndersowi zdjęcia obrazujące historię Warszawy i zniszczenia, jakich dokonali Niemcy, realizując ideologię segregacji narodów. Te fotografie mają wyraz symboliczny. Pokazują, że Polacy są i będą wrażliwi na zasadę równego traktowania państw, również w UE" – tak spotkanie z Renydersem komentował na Twitterze prokurator generalny.
Komisarz został "potraktowany brutalnie"?
Agencja Reuters opisuje w niedzielę, że jeden z członków delegacji Didiera Reyndersa miał ocenić, że komisarz UE został w Warszawie "potraktowany brutalnie". Z kolei sam Reynders miał być też "ewidentnie zszokowany" postawą polskiego rządu.
"Bojowa postawa Polski na spotkaniu przekreśliła nadzieje na porozumienie, które może pomóc w odblokowaniu 36 miliardów euro w ramach stymulacji ożywienia po pandemii w Warszawie, poinformowały źródła Reuters" – czytamy w depeszy.
Ponadto członek delegacji podkreślił w rozmowie z Reutersem, że wypłata unijnych pieniędzy nie zostanie odblokowana, jeśli polskie władze nie dokonają kluczowych zmian dotyczących funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej.
Podczas wizyty w Polsce unijny urzędnik rozmawiał także z marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim, ministrem ds. UE Konradem Szymańskim, szefem NIK Marianem Banasiem oraz Rzecznikiem Praw Obywatelskich Marcinem Wiąckiem.
Czytaj też:
Fogiel: Biurokraci z Brukseli nie akceptują wyższości polskiej Konstytucji